Dramatyczny wynik testu - kierowca stracił stopę

Instytut IIHS, będący amerykańskim odpowiednikiem działającego na Starym Kontynencie EuroNCAP, przeprowadził testy zderzeniowe trzech najpopularniejszych amerykańskich pojazdów o sportowym charakterze. Takich wyników nikt się jednak nie spodziewał!

Amerykanie postanowili sprawdzić poziom bezpieczeństwa nowych generacji kultowych muscle carów: Chevroleta Camaro, Dodge’a Challengera i Forda Mustanga. Żaden z pojazdów nie zasłużył na maksymalną liczbę punktów!

Testy IIHS różnią się od tych stosowanych w Europie. Instytut poddaje każde auto aż pięciu próbom. Oprócz odporności na zderzenia czołowe i boczne sprawdzana jest też m.in. wytrzymałość dachu i to, czy zagłówek w dostatecznym stopniu chroni kark i głowę kierowcy.

Chociaż zdjęcie wraku na to nie wskazuje, z rygorystycznymi testami najlepiej poradził sobie - cieszący się ogromną popularnością także w Europie - Ford Mustang. Wprawdzie w czasie zderzenia czołowego do kabiny przedostały się elementy zawieszenia, ale ryzyko obrażeń u kierowcy było niewielkie.

Reklama

Również Chevrolet Camaro całkiem nieźle spisał się podczas prób zderzeniowych. Auto otrzymało wysokie noty za zabezpieczenie kierowcy przed skutkami zderzeń czołowych. Specjaliści zwrócili jednak uwagę na słabą konstrukcję dachu i brak systemów ostrzegających przed ryzykiem kolizji.

W próbach IIHS zdecydowanie najgorzej wypadł, produkowany przez koncerny Fiat Chrysler Automobiles, Dodge Challenger. Auto, które oferowane jest nabywcom już od ośmiu lat (debiut w 2008 roku), najwięcej problemów miało z zaliczeniem testu zderzenia czołowego.

Zdeformowane słupki i niewielkie uszkodzenia dachu można jeszcze zaakceptować, ale największym problemem okazało się przemieszczenie lewego przedniego koła, które - całkiem dosłownie - zmasakrowało nogę manekina-kierowcy. By wydobyć go z rozbitego pojazdu, służby ratunkowe musiałyby amputować stopę!

To duża wpadka, zważywszy na fakt, że w liczącej przeszło 21 lat historii amerykańskich testów zderzeniowych IIHS podobna sytuacja zdarzyła się wcześniej zaledwie czterokrotnie i dotyczyła modeli z o mocno przestarzałej konstrukcji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy