Dlaczego żonie Kowalskiego puściły nerwy?

W drodze na urlop do Austrii rodzina Kowalskich zostaje unieruchomiona z powodu awarii samochodu w Alpach. Samochód po prostu odmawia ponownego uruchomienia.

Pomoc drogowa, nie jest w stanie naprawić usterki na miejscu, może jedynie doholować samochód do najbliższego miejscowego warsztatu, Pana Schmidta. Najbliższy dealer samochodowy jest umiejscowiony ok. 100 km dalej.

Pan Schmidt jest zdeterminowany zrobić, co tylko może, aby przywrócić sprawność samochodu Kowalskich, by mogli oni kontynuować podróż do miejsca pobytu podczas urlopu.

Aby zidentyfikować usterkę, miejscowy warsztatowiec posługuje się diagnostycznym narzędziem - wielomarkowym skanerem, poprzez podłączenie do ustandaryzowanego diagnostycznego łącza pojazdu. Urządzenie to "odczytuje" kod, ale nie jest w stanie przetłumaczyć numeru na zrozumiałą informację, dotyczącą rodzaju usterki.

Reklama

Mechanik chcąc naprawić samochód Kowalskich skorzystał ze strony internetowej producenta pojazdu, wbił kod do wyszukiwarki, ale nie przyniosło to żadnych pomocnych rezultatów. Dlatego też Pan Schmidt zadzwonił do dostawcy narzędzi diagnostycznych. Dowiedział się, że jest to nowy kod, który został wprowadzony, po tym jak Pan Schmidt zakupił swoje urządzenie skanujące i dlatego ten kod nie jest zaprogramowany w jego urządzeniu. Jednakże Pan Schmidt został poinformowany, że kod ten oznacza, że moduł zarządzania silnikiem jest uszkodzony.

Teraz Pan Schmidt chciałby naprawić usterkę samochodu Kowalskich. Potrzebuje informacji jak zainstalować moduł zarządzania silnikiem. Zagląda jeszcze raz na stronę internetową producenta pojazdu. Sposób umiejscowienia danych to jednak wyzwanie, wymagające spędzenia czasu w internecie. Mechanik traci godzinę, ponieważ najpierw wpisuje "Moduł Zarządzania Silnikiem" ("Engine Management Module") w wyszukiwarce i nie znajduje żadnej odpowiedzi. Zastanawia się i próbuje ponownie "Moduł Zarządzania Silnikiem" a następnie skrót "ECM" - wciąż brak odpowiedzi.

Żonie pana Kowalskiego puszczają nerwy tym bardziej, że małe dzieci mają już dosyć przesiadywania na stacji. Mechanik nie daje za wygraną wypróbowuje "ECU" dla "Jednostka kontroli silnika" ("Engine Control Unit") i wreszcie jest sukces. "Jednostka Kontroli Silnika" jest wymieniona nie mniej niż 39 razy i musi zdecydować, którą z wymienionych pozycji zainstalować.

Wszystkie znalezione pozycje zawierają zwrot "ECU", ale prawdopodobnie tylko jedna z nich będzie użyteczna podczas instalowania modułu do samochodu Kowalskich. Ponadto, przejrzenie każdej ze znalezionych pozycji kosztuje 3 Euro, jak również potrzebny jest czas do zainstalowania oprogramowania i wykonania obliczeń.

Pan Schmidt spróbowałby ustrukturyzowanego wyszukiwania, ale nie może zdecydować, czy należy szukać w "Systemie Paliwowym", "Układzie Napędowym" "Kontroli Emisji Spalin" lub "Elektryczne" - wydaje się to różnić w zależności od producenta.

Zaczyna się to robić bardzo kosztowną pracą, a jak dotychczas Pan Schmidt nie zaczął nawet naprawiać samochodu, dzwoni pod numer serwisowy producenta pojazdu. Centrum serwisowe mówi mu, że ta konkretna informacja jest oczywiście dostępna, ale na płycie CD, i że musi zakupić kompletny pakiet w formie rocznego CD na temat wszystkich modeli w cenie 3000 Euro, a oczywiście płyta CD nie dojechałaby na czas dla Kowalskich.

W międzyczasie dla rozładowania atmosfery rodzinie Kowalskich serwowana jest herbata, ale urlop ucieka, a koszty rosną. Pan Schmidt dzwoni do dealera samochodów odległego o sto km, aby uzyskać tę konkretna informację - dowiaduje się, że informację otrzyma pod warunkiem, że zamówi od niego potrzebną cześć zamienną. W tej sytuacji Pan Kowalski nie mając wyboru podejmuje decyzję i zleca zamówienie i przesłanie kurierem do Pana Schmidta.

Rodzina Kowalskich spędza pierwszą niezaplanowaną noc w Alpach. Po zainstalowaniu, nowa jednostka kontroli musi zostać skoordynowana z innymi jednostki kontroli w samochodzie. To ponowne sformatowanie jest cechą, od której zależy sprawność pojazdu. Ale pan Schmidt nie może sobie finansowo pozwolić, aby posiadać specyficzne narzędzie dla każdego samochodu, w zależności od producenta (każde takie narzędzie kosztuje kilkanaście tysięcy Euro), które pozwoliłoby osiągnąć ponowne sformatowanie, a w tym przypadku producent pojazdu nie pozwala na połączenie jego systemu danych z niezależnym warsztatem. Tak więc po wszystkich jego wysiłkach, Pan Schmidt nie może dokończyć naprawy, a samochód musi zostać doholowany do najbliższego oficjalnego dealera samochodów, odległego o 100 km.

Po 2 dniach spędzonych w Alpach, rodzina Kowalskich wciąż nie może kontynuować swojej podróży na urlop.

Historia Kowalskich nie jest nierealistycznym scenariuszem. Badanie przeprowadzone przez Institut fur Kraftfahrwesen (ika) Uniwersytetu Aachen (Niemcy) dla Europejskiej Komisji, ujawniło poważne problemy, z jakimi spotykają się wielomarkowi uczestnicy rynku, ponieważ producenci pojazdów ograniczają dostęp do informacji związanej z naprawami.

Dlatego też w ostatnim czasie Komisja Europejska wydała decyzje wiążące dla wszystkich koncernów samochodowych opierając się na badaniu czterech przypadków firm DaimlerChrysler, Toyota, General Motors, Fiat zobowiązujące je do zapewnienia dostępu do wszelkich informacji technicznych związanych z naprawami.

Złamanie zaleceń wiążących może spowodować nałożenie kary na koncern samochodowy przez Komisję Europejską w wysokości do 10% od obrotu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żona | urlop | usterki | jednostka | Po prostu | w drodze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy