Czarne chmury nad PSA. Też oszukiwali?

Kolejny europejski gigant musi wytłumaczyć się z zaniżania emisji spalin. Francuski dziennik "Le Monde" zarzuca stosowanie nielegalnych praktyk drugiemu na Starym Kontynencie producentowi aut - grupie PSA.

Na łamach francuskiej gazety ukazał się artykuł, z którego wynika, że oprogramowanie pozwalające manipulować rzeczywistą emisją spalin trafić miało również do aut francuskiego koncernu. Zdaniem dziennikarzy chodzi o blisko 2 mln samochodów wyprodukowanych w latach 2009-2015.

Autorzy twierdzą, że dotarli do dokumentów dotyczących prokuratorskiego śledztwa w tej sprawie. Wynika z nich, że w firmie toczyła się objęta ścisłą tajemnicą dyskusja dotycząca tego procederu. Kadrze kierowniczej zależało, by działanie nielegalnego oprogramowania nie było tak "oczywiste" i "widoczne"!

Reklama

Na rewelacje mediów szybko zareagował rzecznik prasowy PSA, który po raz kolejny podkreślił, że w firmie nie stosowano rozwiązań niezgodnych z prawem. Nerwowa reakcja (rzecznik zakomunikował, że PSA poczyni niezbędne kroki prawne w przypadku, gdy okaże się, że doszło do wycieku dokumentów z prokuratury) może jednak świadczyć o mocnych fundamentach dziennikarskich spekulacji. Rzecznik podkreślił również, że firma nie ma dostępu do akt, na które powołują się dziennikarze "Le Monde", nie może się więc w żaden merytoryczny sposób odnieść się do stawianych jej publicznie zarzutów. Wyraził też rozżalenie faktem, że materiał podważa zaufanie do producenta i narusza interesy załogi (PSA zatrudnia około 210 tys. pracowników).

PSA jest trzecim - po Volkswagenie, Renault i Fiat Chrysler Automobiles - koncernem, którego praktyki dotyczące homologowania pojazdów przykuły uwagę lokalnych śledczych. Mimo zdecydowanego dementi ze strony PSA, prasowe rewelacje już odbiły się na wizerunku koncernu. Jego notowania na paryskiej giełdzie spadły skokowo o ponad 4 proc. Jeśli doniesienia "Le Monde" okażą się prawdziwe, firmie grozić mogą kary finansowe do 5 mld euro.

Francuskie media nie precyzują, czy wykryte w pojazdach PSA oprogramowanie miało na celu diagnozowanie, kiedy samochód znajduje się w trybie pomiarowym, czy raczej poprawę żywotności i osiągów jednostki napędowej. Nie precyzują też, czy chodzi o wyłączanie systemu recyrkulacji spalin, czy np. "kreatywne" zarządzanie pracą mokrego filtra cząstek stałych.

Europejskie przepisy dopuszczają np. czasowe wyłączenie układu recyrkulacji spalin, redukującego zawartość tlenków azotu (NOx) w spalinach, w zależności od temperatury zewnętrznej. Wyłączenie go w niskich temperaturach pozwala jednostce szybciej osiągnąć roboczą temperaturę pracy, co w konsekwencji nie tylko wydłuża jej żywotność, ale też... poprawia jakość spalin.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy