Czarne chmury nad Fordem B-Max

Czarne chmury gromadzą się nad Fordem B-Max. Rzeczniczka rumuńskiego przedstawicielstwa amerykańskiej marki - Ana-Maria Times - potwierdziła, że firma, po raz kolejny, zatrzyma we wrześniu linie montażowe.

B-Max, od 2012 roku, wytwarzany jest w rumuńskiej fabryce Forda w miejscowości Krajowa. Zakład, który zatrudnia obecnie około 4 tys. osób, pracuje "na pół gwizdka" od września ubiegłego roku. Również w tym miesiącu linia montażowa B-Maxa zatrzymana zostanie na kilka dni.

Czasowe wstrzymanie produkcji to wynik słabej koniunktury. W pierwszych siedmiu miesiącach bieżącego roku Ford sprzedał zaledwie 36 167 egzemplarzy modelu B-Max. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku oznacza to spadek zainteresowania klientów aż o 19,5 proc.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy