Citroen planuje powrót flagowej limuzyny

Mamy świetne wiadomości dla miłośników francuskiej motoryzacji. Szefowa Citroena Linda Jackson potwierdziła, że firma pracuje właśnie nad nową generacją flagowej limuzyny. Reprezentacyjny sedan pojawić ma się na kluczowych rynkach: w Chinach i Europie!

"Be different, feel good". Tak brzmi nowa filozofia Citroena, która nawiązuje do chlubnej przeszłości francuskiego producenta. Jackson podkreśliła, że historia i "DNA marki" nie mogą zostać zaprzepaszczone, a wprowadzenie do oferty dużego sedana sprawi, że firma zyskać ma na wiarygodności. Jackson dodała, że Citroen chce być "atrakcyjną" i "kultową" marką niezależnie od segmentu.

Dyrektor generalny zdradziła, że nowy model nie będzie po prostu kolejną generacją Citroena C5. Samochód w znacznym stopniu bazować ma na, zaprezentowanym w 2016 roku na Paris Motor Show, koncepcyjnym Citroenie C-xperience. Nazwa nawiązuje do słynnego modelu CX (poprzednik Citroena XM) oferowanego przez Francuzów w latach 1974-1991. Koncept z 2016 roku wymiarami przypomina Citroena C6. Auto ma 4,85 m długości, zaledwie 1,37 m wysokości i może pochwalić się potężnym rozstawem osi (3 m).

Reklama

Nowe wcielenie produkcyjnej limuzyny Citroena nawiązywać ma do C-xperience nie tylko pod względem stylistycznym, ale też korzystać z zastosowanych w pojeździe rozwiązań technicznych. Oznacza to, że nowy model najprawdopodobniej będzie hybrydą plug-in zdolną do poruszania się wyłącznie w trybie elektrycznym.

Przypominamy, że zaprezentowany w 2016 roku koncept napędzany był układem hybrydowym generującym moc 300 KM. Składał się on z silnika spalinowego, ośmiostopniowej automatycznej skrzyni biegów i elektrycznego silnika trakcyjnego napędzającego koła tylnej osi. Kompaktowych rozmiarów bateria akumulatorów zamontowana była pod podłogą przedziału pasażerskiego. W trybie elektrycznym samochód pokonać mógł do 60 km. Koncept zapowiadał też program Citroen Advancet Comfort oznaczający nowe podejście do kwestii tłumienia nierówności i odizolowania pasażerów od nieprzyjemnych hałasów i wibracji.

Citroen nie ukrywa, że nowa limuzyna to próba poprawy notowań w Chinach, które przez lata były największym pojedynczym rynkiem zbytu francuskiej marki. Rosnąca moda na suvy i coraz większa konkurencja ze strony lokalnych producentów sprawiła, że w ostatnim czasie sprzedaż Citroenów w Kraju Środka spadła aż o 47 proc. Nowa limuzyna pomóc ma w odrobieniu strat. Duże sedany wciąż cieszą się w Chinach sporym zainteresowaniem i - co ważniejsze - zapewniają producentom wysokie marże.

Jackson nie zdradziła, kiedy nowy, flagowy Citroen pojawi się w salonach. Stanie się to najprawdopodobniej po premierze kolejnej generacji Peugeota 508, który zadebiutować może już na marcowym salonie motoryzacyjnym w Genewie.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy