Citroen i Peugeot chce serwisować wszystkie marki świata

Nie jest tajemnicą, że najlepiej zarabia się nie na sprzedaży samochodów nowych, a na ich serwisie. Właśnie dlatego koncern PSA, właściciel marek Citroen, Peugeot, DS i od niedawna Opel, otwiera się na wszystkie marki i tworzy sieć naprawy aut używanych

Pomysł nie jest odkrywczy, bo sieci napraw jest u nas sporo. Od tych szybkiej obsługi, przez warsztaty zrzeszone w sieciach, po te niezależne tzw. pana Kazia, które wbrew pozorom mają swoich wiernych wyznawców. W sumie na rynku polskim różnego rodzaju warsztatów samochodowych jest ponad 22 tys. Liderem jest Q-serwis należący do potentata części zamiennych - Inter Cars. Sieć to ponad 500 punktów rozsianych na terenie całego kraju. Osiągnąć taka liczbę będzie bardzo trudno, jednak PSA jako pierwszy globalny producent samochodów wchodzi w nowy dla siebie biznes pod nazwą Euro Repar Car Service.

Reklama

Projekt przewiduje wykorzystanie przy dystrybucji części własnych centrów logistyki (w Polsce w Nadarzynie) i uzupełnienie oferty o części producentów fabrycznych takich jak m.in. Bosch, Valeo, SKF. W sieci dostępne będą także części marki pod szyldem Eurorepar oraz zamienniki do najpopularniejszych marek samochodów nie tylko francuskich. Dla wszystkich, którzy liczą na najniższe ceny, przygotowano z kolei ofertę, również własnej marki budżetowej, BÖLK.

W liczbach oznacza to, że koncern planuje, by w sieci można było naprawić 95 proc. elementów samochodów w wieku od 3 do 15 lat, choć jak powiedział Interii David Guerin, dyrektor generalny Grupy PSA w Polsce, sieć nie zamyka się na samochody starsze. - Już dzisiaj w ofercie dostępnych jest ponad 10 tys. części zamiennych do wielu marek.

Najszybciej budowa sieci idzie w Europie, ale punkty dystrybucji i naprawy budowane są na wszystkich kontynentach. U nas do 2021 roku ma powstać 10 tys. serwisów zrzeszonych pod jednym szyldem. Teraz jest ich niespełna 3 tysiące a w Polsce 3. Do końca roku będzie ich 20, w przyszłym roku 40. Jak tłumaczy Guerin co roku liczba warsztatów będzie większa i dopiero po osiągnięciu masy krytycznej rozpocznie się kampania marketingowa.

Czym serwisy nowej sieci mają przyciągać klientów? David Guerin twierdzi, że przede wszystkim jakością obsługi, świetnymi mechanikami i przygotowaniem technicznym. W ramach współpracy koncern oprócz dostępu do pełnej gamy części różnych producentów, także tych fabrycznych, dostarcza do serwisu systemu komputerowe i jednostki diagnostyczne, a także ciągły program szkoleń. W zanadrzu są systemy rabatowe dla serwisów oraz promocje dla klientów, co przełoży się na ceny części. Poza tym każdy będzie mógł zamówić części online na specjalnej platformie internetowej lub skonsultować się telefonicznie ze specjalistą.

Na pytanie czy nie obawia się, że klienci autoryzowanych stacji PSA, po gwarancji uciekną do nowej sieci, Guerin odpowiada, że nie. - Podpowiadamy nawet naszym dilerom, że powinni inwestować w warsztaty Euro Repar Car Service i odsyłać tam swoich klientów ze starszymi samochodami, którzy szukają niższej ceny. Inaczej ich tracimy - tłumaczy.

Jak wynika z danych koncernu, PSA  ma 30 proc. udział w światowym rynku. Oznacza to, że po drogach jeździ 44 milionów aut koncernu o wartości 12 mld euro. Tworząc sieć napraw samochodów używanych wszystkich marek, PSA chce sięgnąć po kawałek znacznie większego tortu.

Jules

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama