Chciałbyś pracować krócej? W Oplu muszą!

Pracownicy zakładów Opla w Eisenach i Russelsheim będą pracować krócej niż dotychczas. Zarząd należącej do General Motors marki zadecydował o skróceniu długości zmian i wystąpieniu do niemieckiego rządu o specjalne dotacje dla utrzymania miejsc pracy.

Skrócenie zmian pozwolić ma na poradzenie sobie z niższym popytem spowodowanym wycofywaniem się Opla z Rosji. Przypominamy, że w marcu bieżącego roku przedstawiciele służb prasowych GM poinformowali, że - z uwagi na znikomy popyt i trudną sytuację ekonomiczną na rosyjskim rynku - Opel całkowicie wycofa się z Rosji.

Pierwotne plany marki zakładały, że do końca roku, Rosjanie kupią około 80 tys. nowych Opli. W rzeczywistości w lutym dealerzy dostarczyli klientom jedynie 912 pojazdów, co oznaczało spadek w stosunku do sytuacji z ubiegłego roku o rekordowe 86 proc.

Reklama

W Eisenach, gdzie powstają modele Adam i Corsa, krótsze zmiany obowiązywać mają przez 25 dni. W Russelsheim produkującym Insignię i Zafirę Tourer praca "na pół gwizdka" trwać będzie przez 15 dni.

Mimo trudnej decyzji o wycofaniu się z Rosji, przedstawiciele Opla mają jednak kilka powodów do radości. Z najnowszych danych wynika, że w pierwszej połowie roku sprzedano przeszło 582 tys. nowych Opli i Vauxhalli, co stanowi wynik o 3 proc. lepszy niż przed rokiem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Opel | General Motors
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy