21 mln. Szokująca wysokość "dodatku emerytalnego"

Odchodzący szef przeżywającego ogromne trudności koncernu PSA Peugeot Citroen Philippe Varin, który miał otrzymać od swej firmy ponad 21 mln euro dodatkowej emerytury, musiał zrezygnować w środę z tej odprawy, gdy jej wysokość wywołała oburzenie rządu i mediów.

Francuski koncern motoryzacyjny PSA Peugeot Citroen (PSA - Peugeot Societe Anonyme) przechodzi głęboką restrukturyzację, w ramach której likwiduje wiele tysięcy miejsc pracy i zamyka fabrykę w Aulnay-sous-Bois w pobliżu Paryża.

Dlatego też, gdy w środę rano okazało się, że dyrektor wykonawczy PSA, który w ostatnich latach nalegał na dalsze zwolnienia, otrzyma oprócz emerytury "dodatek emerytalny" od swej firmy wysokości 21 mln euro, w mediach zawrzało, oburzyły się związki zawodowe oraz członkowie socjalistycznego rządu: minister ds. reindustrializacji Arnaud Montebourg i szef resortu finansów Pierre Moscovici, który zażądał wyjaśnień od grupy PSA.

Reklama

Varin otrzyma w przyszłym roku, gdy odejdzie z koncernu, ponad 300 tys. euro rocznej emerytury; ale miał też "stopniowo" - jak wyjaśnia AFP - pobierać pieniądze z dodatkowej puli, wartej 21 mln euro, przyznanej mu przez zarząd PSA.

"Zważywszy jak nieprzyzwoita jest ta suma (...), na którą trzeba by pracować przez 1500 lat przy zarobkach na poziomie SMIC (płaca minimalna we Francji)", Varin powinien z niej zrezygnować - ogłosił socjalistyczny deputowany Yann Galut.

"Oczywiście, to szokujące i powinien zrezygnować" - powiedział w wywiadzie telewizyjnym przedstawiciel związków zawodowych z zamykanej właśnie fabryki PSA w Aulnay-sous-Bois Jean-Pierre Mercier.

Pod koniec dnia Varin ogłosił podczas konferencji prasowej w siedzibie PSA, że zrzeka się dodatkowej emerytury.

Kontrowersje, jakie wywołała wysokość tego uposażenia, to nie pierwszy tego rodzaju skandal we Francji. Podobne emerytury otrzymali menedżerowie banku Dexia, z trudem uratowanego przed bankructwem dzięki wielomiliardowym dotacjom rządowym, sieci handlowej Carrefour oraz firmy budowlanej Vinci.

Peugeot Citroen przeżywa poważne trudności od kilku lat. W 2012 roku poniósł straty; ogłosił, że ograniczy inwestycje o 550 mln euro i zaoszczędzi kolejne 350 mln euro dzięki "optymalizacji kosztów produkcji", związanej ze strategicznym aliansem z amerykańską grupą General Motors. Była to zawoalowana zapowiedź dalszej likwidacji miejsc pracy lub przeniesienia ich do krajów, w których siła robocza jest tańsza.

Cały francuski przemysł samochodowy przeżywa bardzo poważne trudności. W 2012 roku wyprodukował 2 mln pojazdów, podczas gdy w roku 2005 - 3,5 mln. W ciągu dekady zatrudnienie w tym sektorze spadło o 30 proc.

Peugeot Citroen produkuje 44 proc. samochodów sprzedawanych we Francji. Grupa zatrudnia na świecie około 209 tys. osób.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy