​Za 23 000 zł możesz spełnić marzenie i kupić sobie porsche

Uwaga, uwaga - superokazja! Masz wolne niespełna 23 000 zł? No to możesz spełnić marzenie i kupić sobie porsche. Żadnego tam pospawanego chałupniczo z kilku kawałków rozbitka z nieznaną historią i cofniętym licznikiem, lecz autentyczną, fabryczną nówkę. Tylny napęd, legendarne właściwości jezdne, tradycyjne chłodzenie powietrzem, znakomite hamulce, wydajna, ekologiczna klima.

Jaki model? Bike RX. Co, nigdy o takim nie słyszałeś? No tak, bo to rower, firmowany przez legendarną markę z Zuffenhausen. Przyjechał do nas na dachu 911carrery 4S. O przyjrzenie się temu niezwykłemu jednośladowi poprosiliśmy profesjonalistę - Grzegorza Dziadowca, od lat zajmującego się profesjonalnym serwisowaniem i sprzedażą markowych rowerów,  miłośnika ekstremalnych form użytkowania tego typu pojazdów - nocą, zimą, w głębokim śniegu, po górach... Drugim naszym ekspertem był Andrzej, całkowity amator, jeżdżący na dwóch kółkach z przyjemnością, ale tylko sporadycznie, najchętniej nizinnymi ścieżkami rowerowymi.    

Reklama

Ekspert:

- Porsche Bike RX to typowy rower cross country, czyli do ścigania się w górach. Raczej ekstremalny, bardziej nastawiony na podjazd niż zjazd. Ze sztywną ramą, trochę wydłużonym tylnym trójkątem. Stricte terenowy, przeznaczony dla ambitnych zapaleńców, którzy chcą mieć fajny rower, fajnie pojeździć, a przy okazji móc startować  w zawodach i mieć równe szanse z konkurentami, korzystającymi z rowerów innych, czołowych marek.

Ładny? Trudne pytanie... Zwróciłbym uwagę na dość dziwnie wyprofilowaną ramę, która jak się zdaje ma kojarzyć się z "garbem" porsche. Moim zdaniem jest trochę niepraktyczna. Można o nią zawadzić, schodząc z siodełka.

Rama prawdopodobnie została wykonana na indywidualne zamówienie Porsche, z karbonu, dzięki czemu jest bardzo sztywna i wytrzymała, a jednocześnie tłumi mikrodrgania, nie przenosząc ich na sztycę, kierownicę i inne elementy. Jest przy tym  odrobinę lżejsza od aluminiowej, ale powtarzam - nie tylko o masę tu chodzi. Zresztą pod względem wagi porsche bike RX  nie wyróżnia się na tle rywali.

Rower został poskładany z najlepszych elementów w swojej klasie cenowej. Koła Crankbrothers, w rozmiarze 27,5 cala - z wysokiej półki. Opony marki Schwalbe - jednej z najlepszych na rynku. Model Rocket Ron zapewnia kompromis między niskimi oporami toczenia a wysoką przyczepnością, nawet w najtrudniejszym terenie. Korba e*thirteen, w Polsce dostępna jedynie na specjalne zamówienie. Nie mamy dystrybutora tej marki.

Na uwagę zasługują hydrauliczne hamulce Magura, oczywiście tarczowe. Ich klamki są w całości wykonane z kompozytu. Magura jako jedyny producent używa w swoich konstrukcjach zaciski bez sprężynek odpychających klocki. Zamiast tego stosuje namagnesowane tłoczki, które wracają razem z klockami. Taka ciekawostka techniczna...

Amortyzator DT Swiss XMM 100 waży nie więcej niż 1,6 kilograma. Należy do najlżejszych na rynku. Takie elementy są zasadniczo wykorzystywane wyłącznie do profesjonalnych zastosowań w zawodach cross country.

Napęd Shimano XTR nie odbiega poziomem od reszty podzespołów, z których zbudowano ten rower. Jest to napęd typu 2 na 10, który dzięki mniejszemu wykrzyżowi łańcucha pozwala w pełni wykorzystać 20 dostępnych biegów. To bardzo dobre rozwiązanie. Klasyczne napędy - z tyłu 9 biegów, z przodu 3 - miały ich łącznie 27, zatem więcej. Ale tylko teoretycznie, bo tak naprawdę nie dało się ich wszystkich używać.

Przerzutka ma blokadę sprężyny, zwaną potocznie sprzęgłem. Zapobiega to wibracjom łańcucha podczas ostrzejszych zjazdów. 

Pedały Crankbrothers Mallet 2, bez regulacji siły wypięcia. Dopasowują ją automatycznie. Są przeznaczone dla naprawdę doświadczonych i mających odpowiednie kwalifikacje "jeźdźców". Raczej nie polecane dla amatorów.

Siodełko renomowanej firmy Fizik, model Tundra 2, zaprojektowane stricte z myślą o zawodach. Użytkownik powinien dobrać jego szerokość do budowy własnego ciała.

Generalnie to bardzo dobry rower, aczkolwiek o jakieś 1 - 1,5 kg cięższy od innych jednośladów tej klasy. Sądzę, że mimo wszystko przy jego konstruowaniu ważniejsza od dbałości o cechy użytkowe była troska o design.

Aby dokładnie przetestować możliwości porsche bike RX musiałbym zabrać ten pojazd na parę godzin w góry. Myślę jednak, że nie byłbym rozczarowany.

Laik:

- Jestem "niedzielnym rowerzystą". Lubię jeździć, ale wyłącznie w celach rekreacyjnych, w weekendy i podczas urlopów. Nie szukam żadnych wyzwań, nie znam się też szczególnie na technice rowerowej.

Oczywiście jako miłośnik motoryzacji nie mogłem odrzucić propozycji przejażdżki rowerem marki Porsche. Wrażenia? No cóż, pojazd wygląda naprawdę fajnie. Chyba rzeczywiście swoim kształtem nawiązuje do klasycznej sylwetki aut serii 911. Waży około 10 kilogramów, więc jest bardzo lekki, dużo lżejszy od mojego "górskiego" roweru, co prawda też niby markowego, ale nieporównanie tańszego, no i kupionego dobrych parę lat temu. Tu karbonowa rama high-end, tu stalowa... Szkoda gadać.

Nie potrafię ocenić wartości i cech poszczególnych elementów, z których zbudowany jest porsche bike RX. Na pewno jednak moją uwagę zwróciły tarczowe hamulce. Są naprawdę niesamowicie skuteczne, zupełnie jak w "dziewięćsetjedenastce". Zauważyłem też nietypowe przerzutki. Nie chodzi o firmę, bo teraz każdy producent chwali się, że montuje Shimano, lecz o liczbę tarcz - z przodu dwie, z tyłu 10. Nie wiem, czy jest to lepsze rozwiązanie niż moje 3x9. Pozostaje wierzyć na słowo ekspertowi.

Z drugiej strony faktycznie bardzo rzadko zdarza mi się korzystać ze skrajnych przełożeń, bo wtedy niekiedy spada mi łańcuch. Mój rower nie ma amortyzatora. Ten ma. Jeżdżąc czułem, że faktycznie może się przydać i to niekoniecznie tylko w jeździe "górskiej". 

Chyba nie mógłbym przyzwyczaić do siodełka. Wstyd się przyznać, ale na co dzień korzystam z szerokiego, żelowego. To jest bardzo twarde, bardzo wąskie i zwyczajnie wrzyna się w... No dobra, dajmy spokój szczegółom...

Ile kosztuje ten rower? Dokładnie 22 233 złote i 75 groszy? Nie wiem czy to dużo. Dla mnie tak. Na pewno nie zapłaciłbym tyle, choć pewnie sam znaczek z logo Porsche jest wart ładnych parę tysięcy, a możliwość zaszpanowania przed znajomymi - bezcenna... 

***

"Wymagania są wysokie: tak solidny, jak to możliwe, tak lekki, jak to możliwe i przygotowany na każdą off-roadową przygodę. Rozwiązanie: specjalna konstrukcja i najwyższej klasy materiały. Rezultat: rower, który jest "totally Porsche". 100% funkcjonalności, 100% elegancji. Jak 911". Tak zachwala swój jednoślad firma z Zuffenhausen.

Cóż, na prawdziwe 911 stać niewielu Polaków. Na rower "jak 911", choć w porównaniu z hipermarketowymi, chińskimi dwukołowcami kupowanymi dzieciom w prezencie komunijnym potwornie drogi, pozwolić mogłoby sobie już zapewne ich znacznie, znacznie więcej. A więc...  

         

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy