Toyota Aygo po face liftingu. Będzie kolejny sukces?

70 km na wschód od Pragi leży niewielkie miasteczko Kolin – to właśnie tutaj, w istniejącej od 2005 roku fabryce TCPA (Toyota Citroën Peugeot Automobile) z taśmy zjeżdża nowa Toyota Aygo. Mieliśmy okazję przyjrzeć się procesowi produkcyjnemu z bliska oraz sprawdzić, jak jeździ młodsza siostra Yarisa i jak radzi sobie na czeskich drogach.

Niewielkie Aygo pierwszej generacji niedługo po debiucie podbiło rynek. Od tego czasu z powodzeniem utrzymuje się w czołówkach rankingów najchętniej kupowanych małych samochodów i od 13 lat cieszy się popularnością zarówno w Polsce (24% rynku w segmencie A), jak i w Europie, w tyle zostawiając swoich przyrodnich braci - Citroena C1 i Peugeota 108. Także jako jedyna z trojaczków, których druga generacja jest obecnie produkowana w Kolinie, przeszła właśnie face lifting.

Przyzwyczailiśmy się już do charakterystycznego X-grilla, który zyskał obecnie dosłownie nowy wymiar. Producent we wszystkich odmianach modelu zastosował zupełnie nowe lampy główne ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej LED. Projektanci zadbali także o to, aby nadwozie miało dynamiczny i nowoczesny charakter i mimo że wymiary samochodu w porównaniu do poprzedniej wersji się nie zmieniły, Aygo stojąc obok modelu sprzed face liftingu wygląda na nieco większe.   

Reklama

Zrób to po swojemu

Najmłodsze dziecko japońskiego koncernu to model, który od początku dawał kierowcom szerokie możliwości personalizacji. Już na pierwszy rzut oka uwagę przykuwają wersje kolorystyczne od klasycznej czerwieni, przez stonowaną i elegancką szarość czy czerń po ekstrawagancką magentę, zwaną przez niektórych różem i dostępną wyłącznie w wersji x-cite. Opcji indywidualizacji w nowej Toyocie nie brakuje - każdy kierowca, jeśli tylko ma ochotę, może dowolnie spersonalizować wybrane elementy nadwozia dobierając kolorystykę i wykończenie zgodnie z własnym poczuciem estetyki i potrzebami. My mieliśmy okazję jeździć czarną wersją Selection x-treme, która prezentuje się bardzo elegancko a dzięki zastosowaniu elementów w odcieniu Cyan zyskuje unikalny charakter.

Małe zmiany duży efekt

Przy okazji face liftingu producent zmodernizował także silnik, dobrze znana 3-cylindrowa, 12-zaworowa jednostka o pojemności 998 ccmma teraz większą moc (72 KM) i nieco szybciej niż poprzednik rozpędza się do "setki" (13,8 s). Co więcej producent deklaruje jego większą wydajność i poprawę jakości spalin. Autko prowadzi się lekko, szybko i chętnie reaguje na ruchy kierownicy, doskonale sprawdza się w przestrzeni miejskiej, bo przecież to głównie z myślą o niej jest produkowane, a tu, obok dynamiki, kluczowa staje się przede wszystkim łatwość manewrowania, którą skutecznie wspiera kamera cofania.

Jednak także na podmiejskich drogach Aygo doskonale daje sobie radę, gładko pokonując wzniesienia i zakręty, na co niebagatelny wpływ ma zoptymalizowany układ jezdny. Przy tym wszystkim nowe Aygo jest dosyć oszczędne - producent deklaruje średnie spalanie na poziomie 3,9 l/100 km, nam podczas jazdy testowej (a nie oszczędzaliśmy auta pod żadnym względem) udało się osiągnąć 4,9 l/100 km, co nadal stanowi dobry wynik, zwłaszcza przy obecnych cenach benzyny.  

Do komfortu jazdy wydatnie przyczynia się także wygłuszenie i zastosowanie odpowiedniej ilości materiałów tłumiących w drzwiach, tylnej części podłogi, kokpicie i na przednich słupkach, dzięki czemu poziom hałasu został zredukowany. Uciążliwy szum towarzyszący poruszaniu się z większą prędkością, czyli standardowa bolączka wielu kierowców pojazdów z segmentu A, jest tutaj skutecznie, choć jednak nie całkowicie wyeliminowana. Drogi naszych południowych sąsiadów i stojące przy nich znaki, a zwłaszcza czający się we wsiach i miasteczkach czescy stróże prawa nie dają może zbyt wielu możliwości rozwijania większych prędkości, jednak podczas naszej jazdy i w porównaniu z wcześniejszymi modelami dało się odczuć, że pod względem tłumienia uciążliwego szumu jest już dużo lepiej.   

W środku ten niewielki pojazd jest dosyć przestronny, centralny układ konsoli, 7-calowy monitor oraz skrzynia biegów zostały wkomponowane w taki sposób, by optymalnie wykorzystać dostępną powierzchnię. Pedanta może razić fakt, że na dość sporej, błyszczącej czarnej powierzchni deski rozdzielczej ślady palców są widoczne jak na lodówce w designerskiej kuchni, na szczęście łatwo można je usunąć nawet za pomocą apaszki.

Biorąc pod uwagę, że wartość rezydualna zarówno marki, jak i tego konkretnego modelu kształtuje się na wysokim poziomie, wydaje się że zmodernizowana wersja Aygo ma dużą szansę powtórzyć sukces poprzedniego modelu, zwłaszcza wśród osób, które myśląc o niewielkim miejskim samochodzie potrzebują nie tylko "czegoś" co pozwoli im się przemieścić z punktu A do punktu B, lecz przywiązują dużą wagę do detali, komfortu jazdy i ciekawego designu.

Ceny podstawowej wersji zaczynają się od 36 900 zł, za wersję X-Play trzeba zapłacić 42 900 zł, a bogato wyposażone Aygo Prime X-cite to wydatek rzędu 52 500 zł.

Agnieszka Maciaszek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy