Szpanerskie coupe spod znaku lwa

Peugeot 407 coupe to jeszcze jeden niepraktyczny, ale budzący pożądliwe spojrzenia samochód.

Idealny dla młodych, bezdzietnych, zamożnych par, które przedkładają chęć wyróżnienia się z szarego tłumu nad wskazówki zdrowego rozsądku.

Dwudrzwiowa, sportowa odmiana popularnej czterystasiódemki jest obecna na rynku już od dobrych kilku lat (debiut w 2005 r.). O jej sylwetce nie ma się zatem co rozpisywać. Przypomnijmy tylko, że swego rodzaju sensacją była rezygnacja Francuzów z usług modnej włoskiej firmy dizajnerskiej, Pininfariny, i decyzja, by nadwozie 407 coupe zaprojektować własnymi siłami. Rezultat recenzenci uznali za udany. I na tym poprzestańmy, bez wchodzenia w szczegóły.

Reklama

Przez kilka styczniowych dni mieliśmy okazję testować szpanerskie coupe spod znaku lwa w topowo wyposażonej wersji z potężnym, trzylitrowym silnikiem wysokoprężnym, który zastąpił dotychczas montowaną jednostkę 2.7 HDi. Nowy motor z dwiema turbosprężarkami i bezpośrednium wtryskiem paliwa common rail trzeciej generacji ma 240 KM, czyli jest o 36 KM mocniejszy od poprzednika. Jak się tym jeździ? Szybko, oszczędnie i przyjemnie.

Szybko, bo samochód z takim silnikiem, połączonym z sześciostopniowym automatem, przyspiesza od 0 do 100 km/godz. w ciągu mniej niż 8 sekund, rozwijając prędkość maksymalną na poziomie 240 km/godz.

Oszczędnie, bo przy normalnej, pozautostradowej jeździe na trasie, spalanie, jak pokazuje pokładowy komputer, nie przekracza 7,5 litra oleju napędowego na 100 km. Średnie zużycie paliwa w całym teście wyniosło 9,2 l/100 km. To bardzo dobry wynik.

Przyjemnie, bo samochód z takim napędem zapewnia bezstresowe wyprzedzanie, prowadzi się świetnie, a do wnętrza, nawet przy dużej prędkości, nie przedostają się żadne niepożądane hałasy.

Teraz o tym, co się nam w 407 coupe nie podobało. A zatem przede wszystkim fotele. Efektowne, pokryte skórą, ale dla nas za miękkie, co przy dłuższej jeździe skutkowało bólem kręgosłupa. Ich usytuowanie sprawia, że do samochodu trudno się wsiada i wysiada. Zajęcie miejsc z tyłu wymaga już nie lada gimnastyki.

Sprężyste zawieszenie zapewnia pewne zachowanie się auta na zakrętach, ale jednocześnie powoduje, że kierowca i pasażerowie odczuwają marną jakość polskich dróg.

Automatyczna skrzynia - fajna rzecz, ale mimo deklarowanych przez producenta świetnych parametrów przy dynamicznej jeździe lepiej przełączyć ją w tryb "sport".

Do słabej widoczności w wielu współczesnych samochodach zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale dlaczego tak małe są lusterka boczne?!

Do minusów należy także zaliczyć mało intuicyjną obsługę rozbudowanego systemu audio i nawigacji; aby je rozgryźć, trzeba zajrzeć do instrukcji.

Najbardziej jednak nie spodobało się nam to, że w luksusowym, drogim samochodzie z niespełna 13 tys. km przebiegu, zaświeciły się kontrolki (poparte stosownymi komunikatami na wyświetlaczu), informujące o niesprawności układu oczyszczania spalin i braku ładowania akumulatora. Czy to rzeczywiste awarie, czy szaleństwa rozbudowanej elektroniki nieprzywykłej do zimowych warunków- wyjaśni serwis Peugeota.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lew | Lwów | Peugeot 407 | coupe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy