Niebieski piorun

Na międzynarodowej wystawie motoryzacyjnej w Paryżu pojawił się pojazd, który przyciągnął uwagę wielu osób. Zainteresował się nim również reporter INTERIA.PL. Samochód, o którym mowa to, nie pokazywana jak dotąd publicznie, sportowa wersja volvo S60. Auto nazywa się "performace concept car", ma silnik o mocy 300 koni mechanicznych i napęd na cztery koła z rozłożeniem w stosunku 50:50. Wprawdzie jeszcze nie wiadomo czy pojazd ten wejdzie do produkcji, jednak my uważamy, że z pewnością na to zasługuje.


"Niebieski piorun" podczas paryskiego salonu błyszczał w świetle reflektorów, gdy zwiedzający przystawali by przez chwilę móc na niego popatrzeć. Nie można się im dziwić. Nowe volvo, które jest prototypem sportowej wersji S60, robi wrażenie. Pokryte specjalnym lakierem "laser blue" zmienia swój odcień za każdym razem gdy spojrzymy na nie z innego kąta. Przedni spoiler z dwoma dodatkowymi wlotami powietrza do chłodzenia silnika i hamulców, zderzaki oraz lusterka w tej barwie idealnie kontrastują ze srebrnymi elementami: grilem chłodnicy, efektownymi, szerokimi progami i tylnym zderzakiem wtopionym pomiędzy dwa masywne wyloty układu wydechowego. Koła pochodzą w prostej linii z tras wyścigowych. Są to 19-calowe obręcze BBS 245/35 stosowane w Brytyjskich Mistrzostwach Samochodów Turystycznych, w których startuje wyposażone w nie volvo S40.

Reklama

Wnętrze auta również utrzymano w sportowym stylu. Głębokie, kubełkowe siedzenia zostały pokryte miękką skórą, która posiada podobny do karoserii pojazdu efekt metaliczności. Elementy wykończenia wnętrza oraz pedały wykonano z błyszczącego aluminium, a panel przyrządów i wykończenie kierownicy utrzymano w eleganckim, niebieskim odcieniu.

Siłą napędową "niebieskiego pioruna" jest 5-cylindrowy silnik o pojemności 2435 ccm, osiągający moc 300 KM i dysponujacy maksymalnym momentem obrotowym, przekraczającym 400 Nm. Jednostka ta współpracuje z sześciostopniową manualną skrzynią biegów.

Najciekawszym rozwiązaniem w nowym volvo jest jednak zupełnie coś innego. Nie można zobaczyć tego z zewnątrz, ale również nie znajdziemy tego, gdy zaglądniemy pod maskę. Mowa o nowoczesnym rozwiązaniu ciągłego komputerowego kontrolowania zawieszenia. Pozwala to na zredukowanie występujących drgań i gładkie pokonywanie nierówności. System "FOUR C" (Continuously Controlled Chassis Concept), bo tak nazwano to rozwiązanie, powstał przy współpracy Volvo z jednym z największych producentów amortyzatorów, firmą Oehlins Racing AB. Komputer "FOUR C" ma zdolność pochłaniania olbrzymiej ilości informacji, dzięki czemu w każdej chwili potrafi dostosować charakterystykę amortyzatorów do aktualnie panujących warunków drogowych. Około 500 razy na sekundę system monitoruje ustawienie każdego koła, dopasowuje jego pochylenie do podłoża oraz ustawia twardość każdego amortyzatora z osobna.

Wszystkie dane przesyłane są przez specjalne sensory mierzące wysokość skoku koła, szybkość pojazdu i odległość podwozia od podłoża, do głównego komputera. Następnie system automatycznie reguluje wszystkie ustawienia, a komputer próbuje przewidzieć wydarzenia, które nastąpią w przyszłości. Na przykład, gdy kierowca ruszy nogą w kierunku pedału hamulca, komputer uprzedzi amortyzatory i przygotuje je na hamowanie jeszcze zanim klocki zacisną się na tarczach.

Dzięki tak zaawansowanej technologii kierowca za pomocą jednego przycisku sam może wybrać odpowiednią charakterystykę zawieszenia. Dostępne są trzy tryby, którymi kierowca może określić swój styl jazdy: "comfort", "sport" oraz "advanced sport". Wybierając jeden z nich uprzedza on komputer w jaki sposób będzie on w danej chwili eksploatował pojazd. Pozwoli to na przygotowanie samochodu do rodzinnego wyjazdu na wakacje, lub do ostrej jazdy po krętych drogach.

Kolejnym systemem, który przyczynia się do poprawy jakości i bezpieczeństwa jazdy jest AWD (All Wheel Drive), czyli elektroniczna kontrola napędu na wszystkie cztery koła. Nie będziemy już zagrożeni utratą kontroli nad samochodem, gdyż komputerowo rozłożona siła napędu na każde koło, wyeliminuje zarówno podsterowność, jak i elementy nadsterowności w naszym samochodzie.

- Nie użyliśmy napędu na cztery koła aby przystosować pojazd do jazdy po bezdrożach, lecz aby zwiększyć do maksimum przyczepność, balans i stabilność sportowego auta - powiedział główny projektant "niebieskiego pioruna", Hans Nilsson. - Praca jaką wykonaliśmy przy "performace concept car" pomoże nam obrać właściwą ścieżkę przy projektach sportowych modeli w przyszłości - dodał Nilsson.

Duże zdjęcia "niebieskiego pioruna" znajdziecie w naszej galerii.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy