Lexus LS i zaproszenie od Georga Lucasa

Wiemy, że matematycznie oceniając szanse są znikome, ale przecież cuda się zdarzają. Zamknijcie zatem oczy i wyobraźcie sobie, że to właśnie wy rozbiliście wielką kumulację w totka. Od jutra stać was będzie na każdy samochód, cena nie gra roli.

Co jednak wybrać? Bentley, Rolls Royce? Bez przesady, jeżdżenie na co dzień takimi królewskimi limuzynami, to jak chodzenie od rana do wieczora we fraku. Ferrari, Lamborghini? Fajne, ale jakby trochę mało funkcjonalne. Mercedes, BMW, Audi? Banał.

A może Lexus LS 500, którego piąta generacja pod koniec roku zawita do europejskich salonów sprzedaży? Aby już teraz zaznajomić się z owym ekskluzywnym modelem i pomóc wybrańcom Fortuny w podjęciu właściwej decyzji  polecieliśmy aż za ocean, do dalekiego San Francisco.  

Stamtąd udaliśmy się do Skywalker Ranch,  pilnie strzeżonej, ogromnej posiadłości Georga Lucasa. Ten najbogatszy amerykański reżyser udostępnił Lexusowi swoje ranczo jako bazę do dziennikarskich jazd testowych nowym LS.

Reklama

Więcej nie tylko o nowej japońskiej limuzynie, ale i o Skywalker Ranch napiszemy po powrocie do kraju.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy