Lexus GS i RC, czyli jak podbić serca starszych i młodszych klientów

Samochody używane dzielą się, jak wiadomo, na "bezwypadkowe" i "całkowicie bezwypadkowe". Nowe na "new" oraz "brand new", czyli "nowe" (czytaj: poddane mniejszemu lub większemu liftingowi) i "całkowicie nowe", co zazwyczaj oznacza kolejną generację modelu znanego już na rynku.

W przypadku przygotowanego na rok 2016 nowego lexusa GS producent posługuje się określeniem "udoskonalony". I tego się trzymajmy. Trzeba zresztą przyznać, że zmian jest sporo. Mamy okazję zapoznać się z nimi podczas dziennikarskiej prezentacji na Majorce.

Zwiększenie przedniego zwisu sprawiło, że flagowa limuzyna Lexusa mierzy teraz 4880 mm długości, o 30 mm więcej niż dotychczas. Poprowadzona o 22 mm niżej linia progów ma dodawać sylwetce potężnego sedana dynamiki. Samochód otrzymał nowe reflektory, lampy tylne i przeciwmgielne. Zachował jednak cechy charakterystyczne dla pojazdów tej prestiżowej japońskiej marki, z wrzecionowatym kształtem osłony chłodnicy na czele.

Reklama

Oprócz modyfikacji stylistycznych (głównym zadaniem niektórych z nich była zresztą nie tyle poprawa wyglądu auta, co jego aerodynamiki) wprowadzono także zmiany w konstrukcji karoserii. Warto tu wspomnieć przede wszystkim o dobrze wpływającym na sztywność nadwozia zwiększeniu liczby punktów zgrzewania blach - łącznie o 188.      

Nabywcy lexusa GS 2016 będą mieli do wyboru 11 kolorów nadwozia (6 nowych) oraz 6 zróżnicowanych tonacji wnętrza tego auta (3 nowe). A propos wnętrza... Na pierwszy rzut oka jest tu po staremu, ale tylko na pierwszy. Przy drugim rzucie dostrzeżemy nową kierownicę. Przy trzecim i następnych - wiele innych nowości, od przeprojektowanych wlotów powietrza i wskaźników w zestawie instrumentów pokładowych, przez nowe elementy dekoracyjne po nowy zegar analogowy z funkcją automatycznej kontroli czasu z wykorzystaniem sygnału GPS i odmienną niż dotychczas barwę światła oświetlenia kabiny. Była zimna, jest ciepła.

Nie zobaczymy licznych zmian dokonanych w układach hamulcowym i kierowniczym oraz w zawieszeniu pojazdu. Trzeba wierzyć producentowi, że wszystkie one zostały na nowo zoptymalizowane. Ten sam zabieg przeszedł napęd. Lexus konsekwentnie stroni od diesli, rozwijając technologię hybrydową. W polskiej ofercie do znanych już zestawów: benzynowe jednostki V6 3456 ccm i V4 2494 ccm, wspomagane silnikami elektrycznymi, o łącznej mocy, odpowiednio 345 KM (GS 450h) i 223 KM (GS 300h), dołączył model w wersji czysto benzynowej, z dwulitrowym turbodoładowanym silnikiem o mocy 245 KM, współpracującym z automatyczną skrzynią biegów (w hybrydach montuje się przekładnie bezstopniowe).

Szefostwo japońskiej marki nie wybaczyłoby nam, gdybyśmy nie wspomnieli o nowym układzie trybów jazdy, uzupełnionym (w niektórych wersjach) o program indywidualny Customize, o ulepszonych multimediach, a przede wszystkim o wzbogaconych znacznie systemach bezpieczeństwa, chroniących nie tylko pasażerów samochodu, lecz również pieszych.

Warto dodać, że zmiany objęły także usportowioną wersję lexusa GS, czyli 450h F Sport.  Tu szczególną uwagę zwraca system stabilizacji pojazdu VDIM z funkcją kierowania kołami tylnej osi.    

Wedle znanej maksymy lepsze jest wrogiem  dobrego. Okazuje się, że nie zawsze.  Lexus GS był świetnym samochodem. Po odświeżeniu stał się jeszcze bardziej komfortowy, bezpieczniejszy, przyjemniejszy w prowadzeniu. Ta tylnonapędowa, luksusowa, pod wieloma względami technicznie innowacyjna limuzyna pozostaje groźnym konkurentem podobnych pojazdów niemieckich. 

***

Bądź co bądź dobrze już znany na rynku, aczkolwiek zmodernizowany lexus GS nie był jednak głównym powodem zaproszenia nas na nawet o tej porze roku słoneczną i ciepłą Majorkę. Z większym zainteresowaniem czekaliśmy na prezentację pojazdu zupełnie nowego - dwudrzwiowego coupe oznaczonego symbolem RC, którym to modelem japońska marka chce podbić serca młodszych, a jednocześnie już wystarczająco zamożnych klientów. Ludzi, którym z racji wieku i temperamentu nie odpowiadają szacowne, klasyczne w kształtach i postrzeganiu limuzyny. Z myślą o ich gustach nakreślono dynamiczną sylwetkę auta, dobrano kolory nadwozia i wzory pokaźnych obręczy kół (18- lub 19-calowych, wystrój i żywą, skontrastowaną kolorystykę wnętrza, wyposażenie z zakresu pokładowej rozrywki i łączności.

Przy tej samej szerokości, co sedan GS, coupe RC jest o 185 mm krótsze i o 60 mm niższe. Ma też o 120 mm mniejszy rozstaw osi. Tym, co łączy oba modele, są zaawansowane systemy bezpieczeństwa i wiele innych elementów techniki.

Kokpit lexusa RC prezentuje się naprawdę atrakcyjnie. Dobre materiały, solidne wykończenie. Sportowo ukształtowane fotele, dokładnie wypełnione specjalną pianką, solidnie podtrzymują ciało. Poszczególnymi systemami obecnymi w samochodzie i jego ustawieniami steruje się za pomocą poręcznego dżojstika z touchpadem. Kierowca czerpie informacje o ich pracy za pośrednictwem dwóch wyświetlaczy: 4,2-calowego oraz 7-calowego (ten ostatni został umieszczony w konsoli środkowej).

Auto o sportowych ambicjach ma jednak nie tylko dobrze wyglądać, ale przede wszystkim dobrze jeździć. A o tym decyduje przede wszystkim napęd i zawieszenie.

W Europie model RC będzie dostępny z układem hybrydowym, spalinowo (V4 2.5 l)-elektrycznym lub z turbodoładowanym dwulitrowym silnikiem benzynowym. Skąd znamy te konfiguracje? Nie mylicie się - z odświeżonego lexusa GS.

Identyczne są również skrzynie biegów w odpowiadających sobie wersjach obu modeli (w hybrydzie bezstopniowa, w benzyniaku 8-biegowy automat) oraz moce napędów: 223 KM (hybryda) i 245 KM (benzyna). A osiągi? Bardzo, bardzo zbliżone. Katalogowe przyspieszenie od 0 do 100 km/godz.: GS 300h - 9, 0 s, RC 300h - 8,6 s, prędkość maksymalna - i tu, i tu 190 km/godz. W GS 200t i RC 200t odpowiednio 7,3 s i 7,5 s oraz po 230 km/godz.

Sportowo pozycjonowany samochód z dwulitrowym benzynowym turbo pod maską, rozpędzający się do setki w ponad 7 sekund? Hybryda z silnikiem 2.5-litrowym, której zajmuje to prawie 9 sekund? Cóż, są to wyniki imponujące... Na szczęście sztywna konstrukcja nadwozia RC, sprawnie pracujące skrzynie biegów, dopracowane zawieszenie i tylny napęd sprawiają, że nowy lexus, choć nie przesadnie dynamiczny, zapewnia kierowcy sporo przyjemności z jazdy. W jeszcze większym stopniu, dzięki modulowanej charakterystyce zawieszenia i mechanizmowi różnicowemu typu Torsen (RC 200t), dotyczy to wersji F Sport. A kto chce jeździć naprawdę szybko, powinien zafundować sobie model GS 450h (przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w 5,9 s, prędkość maksymalna 250 km/godz.)    

W ubiegłym roku w Polsce sprzedano 2630 nowych lexusów (w 2014 r. - 1725), co dało Japończykom piąte miejsce wśród marek premium, za BMW, Mercedesem, Audi i Volvo, a przed m.in. Porsche. Największym powodzeniem - 1440 sprzedanych egzemplarzy, w tym 801 z napędem hybrydowym - cieszył się kompaktowy crossover NX (trzecie miejsce w segmencie, za volvo XC 60 i audi Q5).

Plan na 2016 r. wytycza cel sprzedaży na poziomie 3500 aut, w tym 2100 hybryd. Udział modelu RC określono na 200 sztuk. Na razie zebrano 62 zamówienia. RC 200t, jak poinformowano nas na Majorce, kosztuje 189 900 zł. Dużo, ale jest to cena konkurencyjna w porównaniu z bezpośrednimi rywalami, np. bmw 428i. Za RC 300h trzeba zapłacić 202 900 zł, czyli o prawie 10 000 zł mniej niż za podobnie wyposażone audi A5 2.0 TDI.

Zarówno RC 200t, jak i RC 300h  będą dostępne w trzech wersjach wyposażeniowych: Elegance, F Sport i Prestige.  Już pierwsza z wymienionych, podstawowa, ma w standardzie m.in. reflektory LED, elektrochromatyczne lusterka, tapicerkę ze skóry, Bluetooth, USB, AUX, system "inteligentny kluczyk", podgrzewane, elektrycznie regulowane fotele, 18-calowe obręcze kół. Specyfikacja topowego Prestige (226 900 zł za RC 200t, 239 900 zł za RC 300h) obejmuje ponadto m.in. trójprojektorowe reflektory full LED, podgrzewanie kierownicy, kartę zamiast kluczyka, wentylowane fotele przednie (tapicerka ze skóry naturalnej), system audio Mark Levinson (17 głośników), nawigację, automatyczne światła drogowe, rozbudowane systemy bezpieczeństwa.

Nabywcy pierwszych egzemplarzy mogą liczyć na znaczne upusty.

I jeszcze kilka zdań o modelu GS, który, jak oczekuje Lexus, znajdzie w tym roku w Polsce co najmniej 250 nabywców. Auto będzie występowało w czterech specyfikacjach: Elite, Elegance, F Sport i Prestige. Ceny: od 199 600 zł (GS 200t Elite) do 375 200 zł (GS 450h Prestige).

     

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy