Jeep z przeciążeniem o wartości 1g

Podczas oficjalnej prezentacji tego samochodu, towarzyszącej jazdom testowym zorganizowanym w okolicach Turynu, wciąż powtarzały się określenia: "flagship", "the highest performance" i "success story".

Czy rzeczywiście jeepa cherokee SRT można uznać za pojazd o wyjątkowych, najwyższych osiągach, sztandarowy produkt tej amerykańskiej marki i powód do chwalenia się sukcesem? No cóż, wszystko wskazuje na to, że tak jest w istocie...

Pokryte winnicami wzgórza, palmy, temperatura grubo powyżej 30 st. Celsjusza... Aż trudno uwierzyć, że w tej okolicy kilka lat temu odbywały się zimowe igrzyska olimpijskie. Na parkingu przy lotniskowym hotelu JET czeka rząd wielkich, lśniących SUV-ów. Charakterystyczne, dzielone na siedem segmentów osłony chłodnic nie pozostawiają jakichkolwiek wątpliwości - to jeepy.

Reklama

W muskularnej, aczkolwiek pozbawionej ekstrawagancji sylwetce grand cherokee SRT oprócz klasycznych, niezmiennych od dziesięcioleci grilli uwagę zwracają również 20-calowe koła z oryginalnymi obręczami wykonanymi z lekkich stopów, dwie rozmieszczone po bokach auta rury wydechowe zakończone szerokimi dyfuzorami oraz przypominające nieco nozdrza wieloryba otwory w masce - wloty powietrza wspomagającego chłodzenie silnika.

Wnętrze samochodu jest równie stonowane, a jednocześnie eleganckie. Bez nadmiaru chromów i tak modnego obecnie lakieru fortepianowego. Dominuje czarna, wysokiej jakości skóra i szczotkowane aluminium. Wszystkie pokrętła, dźwignie i wskaźniki są wzorcowo, wręcz "po niemiecku" uporządkowane. Trudno zarzucić cokolwiek również pozycji za kierownicą, możliwościom regulacji bardzo wygodnych foteli i wszelkim innym czynnikom wpływającym na komfort podróżowania i poczucie, że wsiadło się do pojazdu z wysokiej półki. Dobrze wypada także nasz tradycyjny "test dryblasa" - wysoki pasażer siedzący za wysokim kierowcą nie powinien narzekać ani na brak miejsca na nogi, ani przestrzeni nad głową. To amerykański wóz, więc skwitujemy to po "amerykańsku" - jest naprawdę OK.

To, co najciekawsze w tym samochodzie, kryje się jednak w jego mechanizmach. Uzasadnia umieszczenie przy nazwie modelu liter SRT, będących skrótem od Sport and Racing Technology, czyli nazwy wydzielonego w strukturach Chryslera pionu, zajmującego się najmocniejszymi i najszybszymi pojazdami tej marki. I... nijak nie pasuje do krajobrazu współczesnej zmotoryzowanej Europy - z jej zamiłowaniem do silników Diesla, owładniętej ideą downsizingu, czyli stałego ograniczania pojemności silników, walki o redukcję każdego grama emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla.

Nowy jeep grand cherokee SRT jest napędzany silnikiem benzynowym HEMI o pojemności 6417 ccm i gigantycznej, jak na samochód osobowy, mocy 468 KM. Ten ośmiocylindrowy potwór zapewnia 624 Nm maksymalnego momentu obrotowego i imponujące, jak na gabaryty auta, osiągi. Prędkość maksymalna: 257 km/godz. (niestety, nie do sprawdzenia w kraju, gdzie na autostradach obowiązuje ograniczenie do 130 km/godz., a przestrzeganie tego limitu, o czym przypominają gęsto rozstawione przy drogach tablice, jest kontrolowane elektronicznie). Przyspieszenie od zera do setki - 5 sekund.

Wspomniana jednostka napędowa współpracuje z pięciostopniową automatyczną skrzynią biegów, która daje również możliwość ręcznej zmiany przełożeń za pomocą łopatek przy kierownicy. Kierowca ma również wpływ na parametry pracy silnika, rozdział momentu obrotowego, mapę zmiany przełożeń skrzyni, nastawy adaptacyjnego zawieszenia, zachowanie układu stabilizacji toru jazdy itp. Do wyboru, dokonywanego pokrętłem na konsoli środkowej, jest 5 trybów jazdy: "auto" (najbardziej komfortowy), "sport" (lekkie usztywnienie zawieszenia), "tow" (odpowiednie usztywnienie zawieszenia do holowania przyczepy), "track" ("wyczynowe" usztywnienie zawieszenia i ograniczenie przechyłów nadwozia, zapewniające najlepszą charakterystykę jazdy na torze wyścigowym) oraz "snow" (tryb bezpieczny, najmniej dynamiczny, do jazdy w zimowych warunkach drogowych).

Jak sprawdziliśmy, w zwykłych, letnich warunkach szosowo-autostradowych najprzyjemniej podróżuje się w trybie "sport" - dynamicznie, a jednocześnie komfortowo.

Obecnie produkowany i montowany w jeepach grand cherokee SRT silnik 6.4 V 8 HEMI ma w porównaniu z poprzedniej generacji jednostką napędową tej serii nieco większą pojemność i moc (o 43 KM), a także wyższy maksymalny moment obrotowy (o 55 Nm). Mimo to, według danych fabrycznych zużywa w cyklu pozamiejskim o 13 proc. mniej paliwa. Poprawę tę zawdzięcza - i jest to ukłon w kierunku europejskiego zamiłowania do ekologii - systemowi Fuel Saver Technology, który dezaktywuje cztery z ośmiu cylindrów w sytuacjach, gdy pełna moc jednostki V 8 nie jest potrzebna. I tak jednak testowany przez nas na włoskich drogach jeep spalił średnio 18 litrów benzyny. Nie jest to zatem samochód dla kogoś, kto odczuwa stres czytając informacje o kolejnych podwyżkach cen ropy naftowej.

Pojazdy sygnowane literami SRT słyną ze skuteczności hamowania. Nowy jeep nie jest tu wyjątkiem. Do zatrzymania z prędkości 100 km/godz. potrzebuje zaledwie 35 metrów. Ten robiący wrażenie wynik zawdzięcza specjalnie zestrojonym wyczynowym hamulcom Brembo.

Marka Jeep powszechnie kojarzy się z pojazdami terenowymi. Owszem, jeep grand cherokee SRT, jest wyposażony w napęd na cztery koła z systemem kontroli trakcji i aktywnym tylnym mechanizmem różnicowym, ale trudno go jednak uznać za terenówkę. Tym bardziej, że w porównaniu ze "zwykłym" grand cherokee ma o 30 mm obniżone zawieszenie. Może dlatego podczas dziennikarskich testów we Włoszech nie przewidziano próby off road.

Przy tak dużym zapasie mocy jeepem grand cherokee SRT jeździ się naprawdę doskonale. Samochód jest zrywny, szybki i komfortowy. Do wnętrza kabiny nie przenikają żadne niepożądane odgłosy z zewnątrz, co pozwala rozkoszować się muzyką, dobywającą się z 19 głośników wysokiej klasy pokładowego systemu audio firmy Harmon Kardon.

Przyspieszenie testowanego przez nas jeepa wciska w fotel, a powstające przy tym przeciążenia sięgają wartości 1g, co można zresztą sprawdzić, włączając jedną z niezliczonych funkcji pokładowego komputera. Ot, taki przyjemny gadżet...

Podobnych gadżetów jest zresztą znacznie więcej, bowiem jeep grand cherokee SRT jest sprzedawany w jednej jedynej wersji wyposażeniowej, o której zwykliśmy mawiać: kompletna. Mamy tu zatem bezkluczykowe uruchamianie i zatrzymywanie silnika, bogaty zestaw poduszek powietrznych, mnóstwo czujników, ostrzegających podczas manewrowania przed przeszkodami, kamerę cofania, aktywny tempomat, reflektory biksenonowe reagujące na zmiany jasności otoczenia, szklane okno dachowe, cały zastęp elektronicznych asystentów, chroniących przed czyhającymi na nieostrożnego kierowcę niebezpieczeństwami, systemy: ABS, ESC, ERM, BTCS, HSA, TSC, EARS, FCW, BSM, RCP (kto ciekawy, niech sam rozszyfruje co oznaczają te skróty). Dodajmy do tego szyberdach, wentylację i podgrzewanie foteli, wyrafinowaną klimatyzację i system infotainment z 6,5-calowym ekranem dotykowym, dyskiem twardym o pojemności 30 GB i przyłączami USB/AUX, odtwarzaczem DVD oraz aktywowanym głosowo systemem komunikacji bezprzewodowej Bluetooth. Po prostu "full wypas" dla wybrednych.

Jeep na całym świecie notuje w ostatnim czasie doskonałe wyniki handlowe. Nie inaczej jest w Polsce, gdzie sprzedaż samochodów tej marki od stycznia do maja tego roku w porównaniu z analogicznym okresem 2011 r. wzrosła aż o niemal... 270 proc. W ciągu pierwszych miesięcy br. sprzedano u nas 194 egzemplarze modelu grand cherokee (styczeń-maj 2011: 42), 162 compassy (4), 74 wranglery (41) i 5 patriotów (1).

Grand cherokee SRT kosztuje 318 tys. zł i trudno oczekiwać, by stał się rynkowym hitem. Można sądzić, że największym powodzeniem w całej gamie grand cherokee będzie cieszyła się odmiana z trzylitrowym silnikiem Diesla.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy