Infiniti XVL

Infiniti to amerykańska gałąź Nissana, której zadaniem jest produkcja samochodów o podwyższonym standardzie. To to samo, co Lexus dla Toyoty, czy też Acura dla Hondy. Obecnie, po raz pierwszy w swojej historii, firma ta pokazała concept car, nazwany XVL. Oczywiście zastał on opracowany przez inżynierów Nissana i w Japonii będzie sprzedawany jako Nissan, niemniej prezentowanie go jako Infiniti ma podkreślić wysoki komfort i nadać nieco prestiżu.


Konkurenci


XVL został zaprojektowany jako bezpośredni konkurent lexusa GS 300. Przy długości 4680 mm, szerokości 1750 mm, wysokości 1480 mm i rozstawie osi 2850 mm auto to jest typowym przedstawicielem klasy wyższej średniej. Będzie zatem musiało toczyć batalię (o ile oczywiście wejdzie do produkcji seryjnej) z takimi europejskimi samochodami, jak BMW 528i, czy też audi A6 2.8.


Nadwozie

XVL miał być, w zamyśle jego twórców, luksusową limuzyną, o sportowym charakterze. W nadwoziu brak elementów agresywnych i niekonwencjonalnych, które mogłyby pozbawić go elegancji. Masywna sylwetka i silnie spłaszczona przednia część nadwozia, z reflektorami przypominającymi kształtem rozwiązanie zastosowane w hondzie prelude powodują, że patrząc na samochód doznajemy poczucia bezpieczeństwa i solidności, ale jednocześnie mamy świadomość, że drzemią w nim ponadprzeciętne możliwości. W tym sensie nadwozie XVL przypomina chyba najbardziej stylistykę Audi. Konstruktorom udało się uzyskać bardzo niski współczynnik oporu powietrza, wynoszący zaledwie 0.28.


Wnętrze

Doskonałej jakości materiały wykończeniowe, odpowiednia kolorystyka, kompletne wyposażenie z zakresu komfortu (włącznie z elektroniczną klimatyzacją i nawigacją satelitarną) i żadnych stylistycznych szaleństw, po prostu urok dyskretnej elegancji. Projektanci dokonali nie lada sztuki łącząc ze smakiem klasyczny kształt deski rozdzielczej, czy też zegarów z jednej strony, i elektronikę w postaci np. ciekłokrystalicznych wyświetlaczy z drugiej. Siedząc w XVL mamy wrażenie nowoczesności, ale nie jest ona przytłaczająca, kierowca nie pogubi się w nadmiarze różnego rodzaju przełączników i pokręteł. Poza tym wszystko jest "na miejscu".


Silnik i układ przeniesienia napędu

Reklama

Najbardziej interesujące rozwiązania, jakie zastosowano w tym samochodzie, nie są widoczne gołym okiem. Dotyczy to przede wszystkim jednostki napędowej, której inżynierowie Nissana poświęcili szczególnie dużo czasu. Nic dziwnego, nowy V6 musiał przecież kontynuować doskonałe tradycje silnika maximy QX (przez sześć ostatnich lat zaliczanego do najlepszych na rynku w USA). Trzylitrowy dwudziesto cztero zaworowiec jest pierwszą na świecie jednostką wyposażoną zarówno w bezpośredni wtrysk paliwa, jak i zmienne fazy rozrządu i zmienny skok zaworów. Producent nie podaje parametrów, ale nieoficjalne wiadomości napływające z Japonii mówią o mocy sięgającej 250 KM. Ma on być bardzo elastyczny, oszczędny i ekologicznie czysty. Nie mniej nowatorski jest układ przeniesienia napędu. Po raz pierwszy bezstopniowa przekładnia CVT przekazuje moment obrotowy na koła tylnie i po raz pierwszy połączono ją z tak mocnym silnikiem. To następny krok w technologii budowy tego urządzenia po tym, jak w zeszłym roku debiutowało ono w 140 konnej Primerze. Oczywiście automat w XVL daje możliwość sekwencyjnej zmiany biegów - to dla tych, którzy czynność ręcznej zmiany przełożeń uznają za nieodzowną w aucie o charakterze sportowym.


Zawieszenie i koła

XVL ma być wyposażony w układ wielowachaczowego, niezależnego zawieszenia zarówno na przednich, jak i na tylnych kołach. Ma to zapewnić z jednej strony odpowiedni komfort, a z drugiej doskonałe właściwości jezdne, co jest konieczne, biorąc pod uwagę możliwości jednostki napędowej. Zgodnie z panującą modą concept car Infiniti otrzymał duże, bo aż siedemnastocalowe, aluminiowe obręcze kół z oponami 225/55R17.


Bezpieczeństwo

Każdy XVL, gdyby wszedł do produkcji seryjnej, dysponowałby kompletem czterech poduszek powietrznych (dwie przednie, dwie boczne) oraz dwiema kurtynami powietrznymi. O strefach kontrolowanego zgniotu i trzypunktowych pasach bezpieczeństwa nie ma co wspominać, to dziś standard w najtańszych samochodach. Auto dysponuje oczywiście ABS - em, połączonym z asystentem hamowania (rozwiązanie stosowane już w Primerze) oraz zintegrowanym systemem kontroli dynamiki jazdy VDC (Vehicle Dynamics Control system).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy