Fiat tipo. 45 tysięcy złotych za nowy kompakt? Drżyj konkurencjo!

45 tysięcy złotych za nowy kompakt? Drżyj konkurencjo! Na rynek wchodzi gracz, który może sporo namieszać we wciąż najpopularniejszym wśród nabywców samochodów osobowych segmencie C. I nie jest to żaden ambitny Koreańczyk, bogaty Chińczyk czy pedantyczny Niemiec, ale stary i dobrze znany Włoch. A właściwie Italo-Amerykanin, czyli koncern Fiat Chrysler Automobiles.

Dlatego zamiast "wchodzi", należałoby raczej powiedzieć powraca, wypełniając dotkliwą lukę, powstałą po wycofaniu z produkcji fiata bravo (owszem, w ofercie pozostała alfa romeo giulietta, ale to inna półka, by nie rzec nisza). Dodajmy - wraca z wielkim przytupem...

Debiut samochodu, o którym mowa, jest wydarzeniem ważnym co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względów sentymentalnych. Pamiętacie tipo? Ten produkowany w latach 1988-95 pojazd chlubił się wieloma nowatorskimi w owych czasach rozwiązaniami technicznymi, cieszył oko zgrabną sylwetką i był przedmiotem pożądania wielu Polaków. Kupno tego auta świadczyło o ponadprzeciętnym statusie materialnym nabywcy. A fakt, że całkiem liczna grupa rodaków mogła sobie na taki wóz pozwolić, był dowodem powodzenia zapoczątkowanej w 1989 r. transformacji gospodarczej w kraju.

Reklama

Teraz tipo, bo taką historyczną nazwę otrzymała testowana przez nas w okolicach Turynu włoska nowość, wraca do salonów sprzedaży w zupełnie nowym wcieleniu.

Powód drugi wynika z faktu, że przywołane z niebytu tipo to pierwszy od lat nowy model Fiata, który nie jest koncepcyjną i stylistyczną pochodną pięćsetki.

Produkowane w Turcji tipo jest przeznaczone dla klientów z Europy, Bliskiego Wschodu oraz północnej Afryki. Pewnie dlatego jako pierwszy na rynek wchodzi sedan, odmiana nadwoziowa budząca największe zainteresowanie w wielu krajach tego rejonu świata. 

W kolejce czekają już jednak hatchback i kombi. Jak można się domyślać, właśnie te wersje będą najchętniej kupowane w Polsce, także przez zarządców flot.

Wróćmy jednak do cen. Nowy sedan Fiata będzie u nas dostępny w czterech poziomach wyposażenia: Tipo, Pop, Easy i Lounge.

Gama silnikowa jest raczej konserwatywna i obejmuje dwie jednostki benzynowe (1.4 l 95 KM z manualną skrzynią biegów i 1.6 l. 110 KM z 6-stopniową przekładnią automatyczną) oraz dwie wysokoprężne (1.3 MultiJet 95 KM i 1.6 MultiJet 120 KM).

Wspomniane na wstępie 45 000 zł będzie trzeba zapłacić za samochód z podstawowym benzyniakiem i "manualem", ale z całkiem bogatym wyposażeniem, obejmującym m.in. klimatyzację, radio z portem USB, centralny zamek sterowany z pilota w kluczyku, elektrycznie sterowane szyby przednie oraz elektrycznie wspomagany układ kierowniczy z dwoma trybami pracy i regulowaną w dwóch płaszczyznach kolumną kierownicy. Przypomnijmy, że cały czas mówimy nie o jakimś miejskim wozidełku, lecz o pełnoprawnym, rodzinnym kompakcie, liczącym 453 cm długości, z 264-centymetrowym rozstawem osi i 520-litrowym bagażnikiem.

Podobnie wyposażony, najtańszy opel astra sedan (1.4 100 KM M5) kosztuje katalogowo 61 450 zł. Poziom 60 000 zł przekracza również rekomendowana przez importera cena detaliczna najtańszego forda focusa (1.6 85 KM M5; uwaga: w obu przypadkach nie uwzględniamy aktualnych promocji).

Atrakcyjnie prezentuje się także drugi kraniec cennika. Za fiata tipo z najmocniejszym dieslem i w najbogatszej wersji wyposażenia (Lounge; obejmuje m.in. alufelgi, radio z dotykowym ekranem i systemem Bluetooth, czujniki deszczu i zmierzchu, wielofunkcyjną, pokrytą skórą kierownicę, światła przeciwmgielne, tempomat, automatyczną klimatyzację) zapłacimy 74 000 zł. Komu to nie wystarczy, będzie mógł dokupić dodatkowe wyposażenie pogrupowane w pakiety.

Nowy fiat tipo nie jest samochodem skonstruowanym głównie z myślą o dostarczaniu przyjemności kierowcy. Należy do tzw. aut budżetowych, ale, jak  mogliśmy się przekonać, bez problemu wywiązuje się z postawionych przed nim zadań. Jest przestronny i  porządnie wykonany. Ma dobrze rozplanowane wnętrze i wystarczająco dynamiczny napęd. Jego klasyczne zawieszenie (z przodu kolumny McPhersona, z tyłu belka skrętna) stanowi rozsądny kompromis między komfortem, a pewnością prowadzenia.  

Poprzednie tipo zostało w 1989 r. wyróżnione tytułem Car of the Year, pozostawiając w pokonanym polu m.in. opla vectrę i volkswagena passata. Wszystko wskazuje na to, że po z górą ćwierćwieczu doczekało się godnego następcy. Opisując takie samochody, jak najnowszy kandydat na włoski przebój, sięga się często po określenie "value for money". Wart swojej ceny. Nic dodać, nic ująć...  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy