Czwarty Lexus z literką "F" w nazwie

F jak sport... Pomyłka? Niekoniecznie. Tak - w nawiązaniu do Fuji Speedway, miejsca, w którym testuje się tego typu auta - oznaczane są sportowe wersje samochodów marki Lexus. Czwartym, po IS F, LFA i RC F, modelem z literą "F" w nazwie jest GS F, z którym mamy właśnie okazję zapoznać się bliżej podczas prezentacji zorganizowanej dla dziennikarzy w Hiszpanii.

Ten nietuzinkowy sedan został zbudowany na tej samej płycie podłogowej co "zwykły" GS, jednak jest od niego dłuższy i szerszy, a także ma mniejszy prześwit. Wygląda dokładnie tak, jak powinna wyglądać luksusowa limuzyna, mająca konkurować z mercedesem E63 AMG, bmw M5 czy jaguarem XFR-S - elegancko, a przy tym agresywnie, budząc "męskie" emocje, przywołując skojarzenia z siłą i prędkością. Jego stylistyka, zachowując cechy wspólne wszystkim współcześnie produkowanym lexusom, choćby charakterystyczny, wrzecionowaty kształt grilla, nie pozostawia jednocześnie wątpliwości, że mamy do czynienia z pojazdem specjalnego przeznaczenia.    

Reklama

Świadczą o tym: inaczej niż w standardowym modelu GS ukształtowany przedni zderzak z potężnymi wlotami powietrza, chłodzącego hamulce; osłona chłodnicy z siatką znaną już z innych modeli serii F; cztery końcówki wydechu;  szerokie, "muskularne" nadkola; 19-calowe koła z kutymi obręczami wykonanymi ze stopu aluminium; prześwitujące przez nie jasnopomarańczowe  zaciski sportowych hamulców Brembo; spojler z włókna węglowego na pokrywie bagażnika; dyfuzor poniżej tylnego zderzaka; lampy ozdobione czarnymi listwami.

Wiele z wymienionych wyżej elementów ma wpływ nie tylko na ogólne wrażenie estetyczne, lecz także przyczynia się do poprawy aerodynamiki pojazdu.

Luksus i elegancja - te dwa słowa dobrze opisują wnętrze lexusa GS F. I na tym właściwie moglibyśmy poprzestać. Znajdziemy tu bowiem wszystko, co znamy już z innych modeli tej marki. A zatem m.in. duży centralny ekran o przekątnej 12,3 cala, wyświetlacz HUD, świetne audio sygnowane przez renomowaną firmę Mark Levinson, przypominający komputerową myszkę dżojstik z gładzikiem, za pomocą którego kierowca steruje poszczególnymi ustawieniami swojego auta. Wersję F wyróżniają przede wszystkim kubełkowe, doskonale dopasowujące się do ludzkiego ciała fotele oraz specjalna, trójramienna kierownica.

Wyposażenie śmiało można określić jako kompletne. Samochód jest dokładnie "oczujnikowany" i "opoduszkowany", naszpikowany licznymi, wymyślnymi systemami, mającymi wpływ na komfort i bezpieczeństwo podróżowania.

O sportowej duszy lexusa GS F decyduje jednak przede wszystkim jego napęd. I tu mamy dobrą wiadomość dla tych miłośników motoryzacji, którzy wciąż uważają, że moc silnika musi wynikać wprost z jego pojemności, a nie różnego rodzaju wspomagaczy. Po otwarciu maski "japończyka" ujrzymy pięciolitrową wolnossącą ośmiocylindrową jednostkę o o mocy 477 KM, zapewniającą maksymalny moment obrotowy na poziomie 530 Nm. Jest ona wyposażona w 32-zaworową głowicę (zawory wylotowe i dolotowe wykonano ze stopu tytanu) i bezpośredni wtrysk paliwa. Charakteryzuje się niskimi oporami wewnętrznymi i wysokim stopniem sprężania.

Auto z takim napędem znakomicie przyspiesza (od 0 do 100 km/godz. w ciągu 4,6 sekund) i potrafi rozpędzić się do 270 km/godz. Współpracująca z silnikiem V8 automatyczna skrzynia funkcjonuje płynnie, a jej 8 przełożeń zostało skonfigurowanych tak, aby umożliwiać szybki start a jednocześnie, przy wyższych prędkościach, zapewniać relatywnie niskie zużycie paliwa.

Kierowca może wybierać spośród czterech trybów jazdy: Normal, Eco, Sport S i Sport S+. Ma również wpływ na funkcjonowanie mechanizmu różnicowego, rozdzielającego moment obrotowy między napędzane, tylne koła (tryby Standard, Slalom oraz Track, czyli tor). Z myślą o przyjemności jeździe na torze przewidziano możliwość sterowania tzw. zintegrowanym systemem zarządzania dynamiką pojazdu (VDIM), obejmującym m.in. układ ESP, tu oznaczany skrótem VSC. Tryb Expert (jest jeszcze Sport) pozwala na boczne uślizgi.

Samochód o sportowych ambicjach musi nie tylko dobrze wyglądać i tak samo jeździć, ale także odpowiednio brzmieć. Twórcy lexusa GS F pomyśleli i o tym. O wrażenia akustyczne dba specjalnie zaprojektowany układ ASC, który syntetyzuje i wzmacnia naturalne odgłosy pracy silnika, przekazując je, w trybach jazdy Sport S i Sport S+, do wnętrza kabiny. Przednie głośniki emitują tony wysokie, a tylne - niskie. Intensywność i poziom dźwięku jest uzależniona rzecz jasna od prędkości obrotowej silnika, zmienia się wraz z naciskiem stopy na pedał przyspieszenia i położeniem dźwigni skrzyni biegów. Można się krzywić na tego typu zabiegi, ale cóż - klient płaci, klient wymaga.

A propos klientów... Nieprzypadkowo lexus GS F był gwiazdą tegorocznego North American International Motor Show w Detroit, największej motoryzacyjnej imprezy wystawienniczej w Stanach Zjednoczonych. Można przypuszczać, że właśnie tam będzie cieszyć się największym zainteresowaniem. Co ciekawe, ten niemal pięciometrowej długości pojazd w amerykańskiej terminologii jest uznawany za samochód... średniej wielkości (midsize sedan). 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy