Reklama

Citroen C5 Aircross - ewolucja designu

Model C5 Aircross zaprojektowano zgodnie z założeniami stylistyki, stosowanymi od lat w samochodach Citreoena - z diodowym paskiem do jazdy dziennej w górnej części pasa przedniego oraz osobnym, umieszczonym niżej kloszem głównych reflektorów. Teraz jednak język stylistyczny francuskiej marki ewoluuje, co możemy dostrzec z łatwością.

Można powiedzieć, że motywem przewodnim pasa przedniego jego logo marki. Do szewronu nawiązują reflektory z charakterystycznym wcięciem i podwójnymi ledowymi paskami. Łączą się optycznie ze znaczkiem na środku grilla, dzięki szeregowi chromowanych "kostek", które sprawiają czasem wrażenie jakby grill był podświetlany. Do kształtu szewronu nawiązuje też atrapa wlotu powietrza w dolnej części zderzaka.

Z kolei tylne światła zachowały swój ogólny kształt, ale klosz oraz sygnatura świetlna są teraz inne. Listę nowości zamyka nowy wzór 18-calowych felg aluminiowych oraz nowy kolor lakieru.

Citroen C5 Aircross - spore zmiany we wnętrzu

Bez problemu rozpoznamy odświeżonego C5 Aircross także spoglądając na deskę rozdzielczą. Jej całą środkowa część została przekonstruowana. Ekran multimediów nie jest już zabudowany, tylko wysunięty do przodu i trochę wyżej niż w poprzedniku. Sam wyświetlacz ma teraz 10 cali (poprzednio 8 cali), ale producent nie zdecydował się niestety na zastosowanie najnowszego oprogramowania (takiego jak w C5 X), więc dodatkowa przestrzeń ekranu wykorzystywana jest do wyświetlania informacji na temat ustawienia temperatury kierowcy i pasażera (ale bez możliwości jej regulacji z tego poziomu) oraz kilku przycisków skrótów.

Inna wielkość i usytuowanie ekranu wymusiło przeprojektowanie także środkowych nawiewów, poniżej których umieszczono dotykowe przyciski, pozwalające na szybkie przełączanie się między funkcjami. Zmodyfikowano także konsolę między fotelami, na której znajdziemy teraz nieco więcej miejsca na drobiazgi. Nowy jest także wybierak automatycznej skrzyni biegów - zamiast niedużej dźwigni, którą wychylało się do przodu lub do tyłu, zastosowano mały przełącznik.

Zmieniono także wygląd wirtualnych zegarów, wyświetlanych na ekranie o przekątnej 12,3 cala. Tak jak poprzednio mają one kilka trybów prezentowania informacji.

Citroen modyfikacjom poddał także fotele Advanced Comfort, wyróżniające się zastosowaniem pianki o wysokiej gęstości, które otrzymały dodatkowe 15 mm grubości owej pianki, co ma zapewnić jeszcze większą wygodę podróżowania. Tym co pozostało niezmienione, jest spora ilość miejsca oraz wysoka praktyczność. Szczególnie dostrzegalne jest to z tyłu, gdzie zamiast kanapy, mamy trzy osobne fotele, pozwalające na niezależną regulacja wzdłużną oraz kąta pochylenia oparcia. Pod tym względem C5 Aircross bardziej przypomina minivana niż klasycznego SUVa.

Pojemność bagażnika zależy od pozycji drugiego rzędu siedzeń i wynosi od 580 do 720 l. Sam kufer ma podwójną podłogę, więc możemy decydować, czy chcemy mniejszy bagażnik i miejsce na drobiazgi pod nim, czy potrzebujemy pełni możliwości przewozowych.

Citroen C5 Aircross - układ napędowy

Modernizacja nie przyniosła żadnych zmian pod maską C5 Aircrossa. Do wyboru jest 3-cylindrowy silnik 1.2 PureTech o mocy 130 KM oraz 4-cylindrowy diesel 1.5 BlueHDi, także generujący 130 KM. Obie jednostki współpracują z 6-biegową skrzynią manualną lub automatyczną, 8-stopniową. Osoby oczekujące lepszych osiągów, muszą wybrać hybrydę plug-in z silnikiem 1.6 PureTech, o łącznej mocy 225 KM. Co ciekawe taki kierowców jest całkiem sporo - w pierwszym kwartale 2022 roku ta odmiana odpowiadała za 41 proc. sprzedaży.

Podczas pierwszych jazd testowych zmodernizowanym C5 Aircross mieliśmy okazję sprawdzić odmianę benzynową oraz hybrydową. Pierwsza zadowoli raczej spokojnie usposobionych kierowców, przyspieszając do 100 km/h w 10,3 s. Dobrym wyborem będzie dopłata do automatycznej skrzyni, która pasuje do zrelaksowanego stylu jazdy, a z drugiej strony zwalnia kierowcę z szybkiego "wachlowania" dźwignią, kiedy potrzebuje wycisnąć pełnię możliwości z niedużego silniczka.

O wiele żwawsza jest odmiana hybrydowa, która pozwala na sprint do 100 km/h w 8,7 s, a w trybie Sport bardzo chętnie reaguje na ruchy prawej stropy. W trybie elektrycznym pozwala na przejechanie do 55 km (realnie będzie to raczej 45 km). Silnik elektryczny rozwija 110 KM oraz 320 Nm i dzięki tak dużemu momentowi obrotowemu, C5 Aircross jadący tylko na prądzie, nie jest zawalidrogą. Może wtedy rozpędzić się do 135 km/h.

Podobnie jak wersja benzynowa, również hybrydowa, prowadzi się zaskakująco dobrze. Zaskakująco, ponieważ Citroen na każdym kroku podkreśla, że kładzie nacisk na komfort jazdy, czego wyrazem jest zastosowanie w zawieszeniu progresywnych hydraulicznych odbojników. Komfort rzeczywiście jest naprawdę niezły, ale jak na SUVa nastawionego tylko na wygodę jazdy, C5 Aircross całkiem nieźle radzi sobie w zakrętach. Przechyla się w nich oczywiście, ale nieprzesadnie, nie zaskakuje kierowcy swoim zachowaniem i długo pozostaje neutralny. W wersji hybrydowej daje się odczuć wyższa masa przy tylnej osi, za którą odpowiedzialna jest bateria, co z jednej strony poprawia rozkład masy auta, ale z drugiej robi różnicę na przykład podczas hamowania (1770 kg to o 340 kg więcej od odmiany 1.2 PureTech). Umówmy się jednak, że raczej mało kto będzie chciał sprawdzić granice możliwości tego SUVa na krętej drodze, a większość osób będzie jeździła nim raczej w trybie "rodzinnym". Warto jednak nadmienić, że bateria pomniejsza pojemność bagażnika do 460-600 l.

Modernizacja Citroena C5 Aircross jest udana, ale mogło być lepiej

Głównym powodem przeprowadzania modernizacji auta, jest sprawienie, aby zachował swoją świeżość i atrakcyjność. Całkowicie zmodyfikowany pas przedni oraz nowy projekt deski rozdzielczej sprawiają, że zdecydowanie się to udało i nikt nie będzie miał problemu z rozróżnieniem wersji sprzed i po face liftingu.

Z drugiej jednak strony oczekiwalibyśmy zastosowania najnowszej wersji systemu multimedialnego. Szkoda też, że producent nie zdecydował się na rozszerzenie oferty silnikowej. Z klasycznych odmian silnikowych mających więcej niż 130 KM zrezygnował jeszcze przed modernizacją i jest to ogólny trend całego koncernu, więc na ich powrót nie było szans. Z kolei oferowanie 300-konnej hybrydy z napędem na cztery koła "nie jest zgodne z DNA marki". Przedstawiciele Citroena sami jednak przyznają, że klienci pytają o odmianę słabszą niż 225 KM, więc nie do końca rozumiemy, dlaczego nie wprowadzono przy okazji modernizacji 180-konnej odmiany.

Odświeżony Citroen C5 Aircross jest już dostępny w Polsce. Za wersję benzynową zapłacimy przynajmniej 128 750 zł, za diesla 137 250 zł, a hybrydę wyceniono na 183 650 zł.

***