Bardzo nietypowe audi. Dla kogo? Dla nie najbogatszych

Kompaktowe sedany to samochody cieszące się szczególną popularnością w krajach, nazwijmy to, nie najbogatszych.

Są tam chętnie kupowane przez ludzi, którzy marzą o nowym, prestiżowo, w ich mniemaniu, prezentującym się aucie, z pakownym kufrem i zawieszeniem przystosowanym do kiepskich dróg, lecz jednocześnie nie dysponujących większymi pieniędzmi. To właśnie pod ich oczekiwania zostały skrojone takie auta, jak Peugeot 301, Citroen Elysee czy wcześniej Renault Thalia. Co jednak w tym gronie robi Audi i jego zaliczany do segmentu premium najnowszy model A3 Limousine? Odpowiedź jest prosta: został przygotowany przede wszystkim z myślą o mających podobne gusta, lecz nieporównanie grubsze portfele klientach z USA i nowobogackich Chin.

Reklama

Audi A3 Limousine mierzy 4,46 m długości, czyli jest o 15 cm dłuższe niż pięciodrzwiowy Sportback. W przeciwieństwie do wielu innych kompaktów z trójbryłowymi nadwoziami, sprawiających wrażenie hatchbacków, do których na siłę doklejono część bagażową, wygląda naszym zdaniem, zgrabnie i harmonijnie. Czy także, jak przekonują PR-owcy Audi, sportowo i elegancko, godząc "klasyczną koncepcję podziału bryły samochodu na trzy strefy z dynamiką auta typu coupé", to niech każdy oceni już sam.

Nowe A3, zarówno w wersji trzy-, jak i pięciodrzwiowej, w porównaniu z poprzednikami zostało znacznie odchudzone. Podobny cel przyświecał również konstruktorom sedana. Dzięki szerokiemu zastosowaniu ultrawytrzymałej stali i aluminium (z tego metalu wykonano m.in. maskę silnika i niektóre elementy przedniego zawieszenia), A3 Limousine z silnikiem 1.4 TFSI waży zaledwie 1250 kg.

Wnętrze Audi A3 jest godne marki premium. Świetne materiały, precyzyjny montaż, nienagannie z punktu widzenia ergonomii rozmieszczone przyciski, pokrętła i dźwignie, wzorcowo czytelne wskaźniki, dopracowane detale. Szczególną uwagę zwraca elektrycznie wysuwany z deski rozdzielczej, cienki (11 mm) ekran o bardzo dobrej rozdzielczości, przekazujący informacje m.in. z fabrycznej nawigacji. Ciekawie wyglądają także wyloty nawiewów, z których każdy jest wykonany z 30 elementów.

Po kabinie samochodu kompaktowego trudno spodziewać się nadzwyczajnej przestronności. Na przednich fotelach Audi A3, zbudowanego na nowej volkswagenowskiej platformie MQB, miejsca jednak nie brakuje. Również z tyłu jest w miarę przyzwoicie, choć oczywiście o wygodnym rozprostowaniu nóg nie ma mowy. Bagażnik sedana ma 425 litrów pojemności (Sportback: 380 l), która po złożeniu oparcia tylnej kanapy wzrasta do 880 l. Jego niewątpliwą zaletą są regularne kształty.

Gama jednostek napędowych Audi A3 Limousine ma obejmować początkowo dwa silniki benzynowe: 1.4 TFSI ( o mocy 125 KM lub 140 KM; ten drugi z technologią COD, odłączającą - wtedy, gdy jest to możliwe i sensowne - dwa spośród czterech cylindrów ) i 1.8 TFSI (180 KM) oraz diesla 2.0 TDI. Mogą one współpracować z 6-biegowymi manualnymi skrzyniami biegów lub dwusprzęgłową siedmiostopniową przekładnią automatyczną S tronic. W późniejszym okresie w ofercie pojawi się wersja z oszczędnym silnikiem 1.6 TDI, który według producenta ma spalać średnio jedynie 3,8 l oleju napędowego na 100 km. W planach jest napęd na cztery koła quattro oraz usportowiona odmiana S3 z silnikiem 2.0 TFSI o mocy 300 KM, zapewniającym przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w 4,9 sekundy i prędkość maksymalną ograniczoną elektronicznie do 250 km/godz.

Jednak już użytkownicy standardowych wersji sedana nie powinni narzekać na osiągi. Nawet najsłabszy silnik pozwala rozpędzić się od 0 do 100 km/godz. w czasie krótszym niż 10 sekund i przekroczyć prędkość 200 km/godz.

Podczas zorganizowanych na Węgrzech dziennikarskich testów jeździliśmy benzyniakami 1.4 TFSI 140 KM COD i 1.8 TFSI 180 KM. Mówiąc krótko: oba dają radę. I relatywnie niewiele przy tym palą. Ten pierwszy zużył - według wskazań pokładowego komputera - średnio 7,8 l/100 km, drugi tylko o 0,2 l/100 km więcej. Inna sprawa, że jeździliśmy głównie na trasach pozamiejskich, z umiarkowanymi prędkościami.

A3 Limousine, podobnie zresztą jak pozostałymi wersjami tego modelu, jeździ się bardzo przyjemnie i pewnie. Fotele są wygodne, zgrabna kierownica dobrze leży w dłoniach, w kabinie jest cicho, elektromechanicznie wspomagany układ kierowniczy zapewnia precyzję prowadzenia, zawieszenie (z przodu kolumny McPhersona, z tyłu układ wielowahaczowy) działa sprężyście, jednocześnie zapewniając odpowiedni komfort podróżowania, nawet na kiepskawych węgierskich drogach. Kierowca ma do wyboru jeden z pięciu trybów jazdy: comfort, auto, dynamic, individual lub efficiency.

Produkowane w zakładach Győr na Węgrzech Audi A3 Limousine pojawi się w salonach sprzedaży we wrześniu. Najtańsza wersja benzynowa, Attraction (są także Ambition i Ambiente), będzie kosztować 99 700 zł. Za te pieniądze dostaniemy samochód z nadwoziem pokrytym niemetalizowanym lakierem (białym, czarnym lub czerwonym), z kołami o wymiarach 255/45 R17 na obręczach z lekkiego stopu, silnikiem 1.4 TFSI 125 KM, manualną skrzynią biegów, ręcznie sterowaną klimatyzacją, systemami start/stop i ESC, radiem i komputerem pokładowym.

Zakup najtańszego diesla to wydatek 116 000 zł.

Bardzo kusząco prezentuje się długa lista wyposażenia opcjonalnego, częściowo pogrupowanego w pakiety. Znajdziemy na niej nowoczesne udogodnienia poprawiające komfort i zwiększające bezpieczeństwo podróżowania. Zgodnie z duchem czasu możemy na przykład dokupić system Audi connect, zapewniający stały, szybki kontakt z Internetem, m.in. z popularnymi serwisami społecznościowymi. Warta uwagi jest także nawigacja ze wspomnianym już , 7-calowym monitorem i obsługą za pośrednictwem dżojstika MMI, którego powierzchnia służy do dotykowego wpisywania liter i liczb. Podobno MMI touch radzi sobie nawet z chińskimi "krzaczkami"!

Niestety, wszystkie te ekstrasy sporo kosztują i bardzo łatwo możemy wywindować cenę samochodu do poziomu ponad 130 000 zł.

Najtańszy pięciodrzwiowy hatchback A3 (z tym samym silnikiem i poziomem wyposażenia) kosztuje około 5 000 zł mniej od Limousine. Ceny jego promocyjnej, bogato wyposażonej wersji Premiere Edition zaczynają się od 87 700 zł. W tej sytuacji wybór wydaje się oczywisty. Chyba, że ktoś jest zdeklarowanym miłośnikiem sedanów...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy