Audi TT. Ma wabić kobiety. Prawda czy fałsz?

Jak pozyskać względy upragnionej przedstawicielki płci przeciwnej? Wielu facetów wierzy bezgranicznie w swój urok osobisty, jednak nie ukrywajmy: liczy się również oprzyrządowanie. No, no... Bardzo prosimy bez kosmatych myśli - mówimy wyłącznie o samochodach!

Do osiągnięcia wymienionego na wstępie celu doskonale nadają się klasyczne roadstery, na przykład testowane przez nas Audi TT 2.0 TFSI S line, w wersji z otwieranym dachem.

Już sam wygląd tego auta i jego nazwa apelują do podświadomości wybranki serca. Nadwozie zostało polakierowane na kolor czerwony, a to przecież barwa miłości. Litery "TT" można odczytywać jako "Tylko Ty". Tajemnicze dla laików słowo "quattro" na klapie bagażnika sugeruje, że marzysz, by w przyszłości wasze "duo" uzupełniła dwójka dzieci (wtedy oczywiście będziecie musieli wasz park samochodowy uzupełnić o coś większego, bo Audi TT jest pojazdem dwuosobowym). Zgrabna (auto mierzy niespełna 4,2 metra długości i ma niewiele ponad 1,3 m wysokości), sportowa sylwetka, efektowne koła "dziewiętnastki", podwójne, symetrycznie rozmieszczone końcówki wydechu, podkreślają twoją znakomitą formę i ogólną tężyznę fizyczną. Korzystające w pełni z technologii LED  reflektory wskazują, że jesteś człowiekiem na wskroś nowoczesnym.

Reklama

Dla spotęgowania doskonałego pierwszego wrażenia powinieneś jak najszybciej zaprosić damę do wnętrza pojazdu. Od razu spostrzeże, że siedzi w samochodzie marki premium. Spodobają się jej bardzo dobrej jakości materiały i nienaganne spasowanie poszczególnych elementów. Nisko osadzone, pokryte czarną, gustowną alcantarą, sportowe fotele ładnie eksponują uda pasażerki, a wysuwana podpórka sprzyja komfortowi przy dalszych podróżach.

Uwagę zwraca zgrabna, wielofunkcyjna kierownica ze spłaszczonym u dołu wieńcem oraz umieszczony za nią wysokiej rozdzielczości ekran  LCD w rozmiarze 12,3 cala, czyli tzw. virtual cockpit, który zastępuje tradycyjny zestaw instrumentów. Wyświetla on dane z komputera pokładowego, systemów informacji i rozrywki lub, jeśli zechcemy, zamienia się w ogromną mapę z fabrycznej nawigacji ("Widzisz najdroższa, zawsze i zewsząd do Ciebie trafię..."). W razie potrzeby możemy ograniczyć się do klasycznego obrazu, przedstawiającego prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik poziomu paliwa w baku itp. Tryby pracy wyświetlacza i  poszczególne ustawienia samochodu zmienia się poprzez pokrętła i przyciski na kierownicy lub za pomocą wielokrotnie chwalonego przy okazji recenzowania różnych modeli Audi, bardzo funkcjonalnego systemu MMI.

Ciekawym, oryginalnym rozwiązaniem jest umieszczenie pokręteł służących do sterowania klimatyzacją i podgrzewaniem foteli bezpośrednio na wylotach nawiewów. Na koniec zajrzyjmy jeszcze do zaskakująco pojemnego, jak na ten rodzaj pojazdu, bagażnika, który spokojnie zmieści walizki z damskimi ciuchami na urlopowy wyjazd.

Lekko znudzona prezentacją auta? No to włączamy radio audiofilskiej marki Bang&Olufsen z jakąś fajną, więc raczej nie niemiecką muzyką, a następnie wciskamy przycisk "start". Rozlega się rasowy, aczkolwiek nie specjalnie brutalny dźwięk silnika. To czterocylindrowa, turbodoładowana jednostka benzynowa o mocy 230 KM. Zapewnia ona lekkiemu autu co najmniej przyzwoite, a jednocześnie nie przyprawiające pasażerki o mdłości osiągi: przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w 5,6 sekundy, prędkość maksymalna ograniczona elektronicznie do 250 km/godz. (dane katalogowe). Zalety stałego napędu na cztery koła i szybkiej, sześciostopniowej skrzyni S tronic doceni już raczej tylko kierowca.

Żywiołem Audi TT jest autostrada i kręte drogi o dobrej nawierzchni. Jeżdżąc po dziurawych ulicach naszych miast będziesz musiał wykazać się elokwencją i przekonać towarzyszkę podróży, że wstrząsy, potęgowane przez twarde zawieszenie  i niski profil opon, świetnie wpływają na figurę i ogólne samopoczucie człowieka. Kiedy obiekt twoich zalotów zapyta, co kryje się za słowami, które pojawiają się na ekranie wyświetlacza po przestawieniu dźwigienki Drive Select - Dynamic, Efficiency, Auto, Comfort, Individual - możesz udzielić fachowych, technicznych informacji lub nieco pofantazjować, uciekając się do frywolnych skojarzeń z powyższymi określeniami.

A kiedy postanowisz zaprezentować światu, jakie to cudo siedzi obok ciebie - otwórz dach. Składa się on szybko i bezszelestnie. Już po chwili zamiast czarnego brezentu widzicie nad sobą błękitne niebo. Niesamowita zmiana perspektywy. Co, nie jest tak pięknie, bo wieje? No to wysuń szyby i specjalną przesłonę za fotelami. Zimno? Będzie cieplej, gdy zacznie działać nadmuch, ogrzewający szyję i głowę. Stojąca na sąsiednim pasie ciężarówka potwornie hałasuje i smrodzi? Cóż, na to nic nie poradzisz, trzeba przenieść się na bulwary Lazurowego Wybrzeża czy południowej Kalifornii...

Podobno znakomitym, niezawodnie działającym na kobiety afrodyzjakiem są władza i pieniądze. Jeżeli stać cię na zakup nowego Audi TT Roadster 2.0 TFSI, to znaczy jesteś człowiekiem majętnym. Podstawowa cena tego modelu wynosi 175 100 zł. Za bogato doposażony testowany model należałoby zapłacić już ponad 270 000 zł. W tej sytuacji wydatki na stacji benzynowej - komputer pokładowy na koniec pokazał nam średnie zużycie paliwa bliskie 11 l/100 km - trzeba uznać za nieistotny drobiazg.

"Nasze" Audi kontaktowało się z kierowcą komunikatami w języku polskim, niekiedy traktowanym dość swobodnie. Po wyłączeniu silnika na ekranie pojawiała się przestroga: "Przestrzegać sejfu". No tak, mając tak drogi wóz, sejfu na pewno trzeba pilnować... 

            

               

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy