Audi A1 Sportback - granica została przekroczona

Stało się coś, co było nieuniknione. Druga generacja Audi A1 wyraźnie urosła, zwłaszcza na długości, przekraczając magiczne 4 metry. W drugim wcieleniu niemiecki mieszczuch zyskał nowe multimedia, zmodernizowane silniki i kolorowe akcenty w kabinie.

Nowe Audi A1 Sportback w najnowszym wydaniu jest o 56 mm dłuższe od swojego poprzednika i mierzy 4,03 metra. Duży rozstaw osi (2563 mm), a co za tym idzie również krótkie zwisy (przedni i tylny) sprawiają, że nowe miejskie Audi ma zwartą, prawie sportową sylwetkę. W przedniej części dostrzeżemy nawiązania do większych modeli, a to z racji nisko umieszczonego, szerokiego grilla chłodnicy w stylu Singleframe, w nowej interpretacji zaprezentowanej w ubiegłorocznym flagowcu luksusowej limuzynie A8. Stylistyczne zapożyczenia to nie jedyne elementy łączące A1 Sportbacka z większymi modelami.

Reklama

Wyróżnikiem A1 drugiej generacji, ale również pokazanego w ostatnim czasie nowego R8, są trzy wąskie szczeliny pod krawędzią maski silnika, które stanowią swego rodzaju świadectwo sportowego dziedzictwa, zapoczątkowanego legendarnym Audi Sport quattro w 1984 roku. Nowe A1 poznamy również po swoistym podpisie świetlnym - kształt świateł do jazdy dziennej w przednich reflektorach inspirowany był skrzydłami wodolotów.

Głębokie przetłoczenia na bokach, a także dwukolorowe nadwozie, koła w rozmiarach od 15 do 18 cali, pakiet stylistyczny S line - w sumie dają ciekawy efekt w postaci auta o sportowym charakterze.

Wraz z drugą generacją Audi przybliża swoje miejskie auto do cyfrowej przyszłości. Zestaw zegarów jest już w pełni elektroniczny, a w bogatszych konfiguracjach dostępny jest wirtualny kokpit z wieloma trybami wyświetlanych informacji. 10-calowy ekran w centralnej części deski rozdzielczej to element systemu pokładowej rozrywki MMI, który w pełnej specyfikacji może zawierać również hybrydową nawigację, z usługami obliczanymi w chmurze. Z dwóch dostępnych na konsoli centralnej gniazd USB, jedno jest typu C, zdobywającego coraz większą popularność w świecie elektronicznych gadżetów. Ładowarka indukcyjna zgodna jest ze standardem Qi.

Dla entuzjastów muzycznych doznań na najwyższym poziomie, Audi przewidziało możliwość zamówienia nagłośnienia Bang & Olufsen. Całość systemu audio składa się z 11 głośników, o łącznej mocy muzycznej na poziomie 560 Watów. Po jazdach testowych możemy stwierdzić, że gra świetnie.

W porównaniu do pierwszej generacji, w drugiej dzięki kolorowym akcentom znacznie ożywiono wnętrze. Najlepiej widoczne jest to w egzemplarzach z pakietem S line, w których konsola centralna, ramki wokół zegarów, nawiewów, a także w okolicach klamek pomalowane są w kolorze nadwozia. W takim zestawieniu nowe A1 prezentuje się bardzo... młodzieżowo.

W momencie ogłoszenia cen nowego A1 Sportback potencjalni klienci mogą wybierać spośród trzech silników. Trend odchodzenia od diesli, zwłaszcza w małych samochodach, jest coraz wyraźniejszy, stąd wszystkie jednostki to motory benzynowe, z bezpośrednim wtryskiem paliwa.

Najsłabsza jest trzycylindrowa "litrówka" o mocy 116 KM (30 TFSI). W środku tabeli znajduje się czterocylindrowa "półtoralitrówka" (35 TFSI) produkująca 150 koni mechanicznych. Najmocniejszym w ofercie jest dwulitrowy 40 TFSI, generujący 200 KM. W późniejszym czasie wprowadzona zostanie najsłabsza (a co za tym idzie również najtańsza) wersja litrowego silnika o mocy 95 KM. W układzie napędowym znajdziemy skrzynie ręczne o sześciu przełożeniach oraz 6- lub 7-biegowe automaty z uznanej serii S tronic.

Analizując osiągi najszybsza jest bez wątpienia wersja dwulitrowa. Dwieście koni mechanicznych, spory zapas momentu robią swoje - przy masie własnej na poziomie 1150 kilogramów A1 Sportback okazuje się niezłym sprinterem. Setkę osiągniemy w 6.5 sekundy. Lepsze wrażenia - paradoksalnie - zapewnia jednak półtoralitrowy silnik - jest również bardzo dynamiczny (rozpędzi miejskie Audi do prędkości 100 km/h w czasie 7,7 s), oszczędniejszy, a do tego znacznie... tańszy od dwulitrówki (cena podstawowej wersji to 100 800 zł).  Najmniej trzeba zapłacić za specyfikację 30 TFSI. Ta wersja kosztuje obecnie 91 000 złotych i choć teoretycznie jest najwolniejsza, to w praktyce okazuje się wystarczająco żwawa (przyspieszenie 0-100 km/h - 9,7 s), by w ruchu miejskim dorównać mocniejszym pojazdom.

W podstawowych odmianach zawieszenie (z przodu kolumny MacPhersona, z tyłu belka skrętna) zestrojono wybitnie komfortowo. Na życzenie dostępna jest sportowa charakterystyka podwozia, a za jeszcze dodatkową opłatą można sobie zamówić amortyzatory z regulowaną siłą tłumienia. Te ostatnie stanowią element pakietu Performance, który składa się jeszcze z zacisków hamulcowych malowanych na czerwono, wzmacniacz dźwięku układu wydechowego oraz Audi Drive Select, czyli wybór trybu jazdy samochodu (automatyczny, dynamiczny, ekonomiczny, indywidualny).

Wspomniane już wcześniej transfery z wyższych modeli Audi, obejmują nie tylko stylistyczny aspekt nowego modelu, lecz także wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa i komfortu. Różnego rodzaju systemy wsparcia kierowcy pozwalają utrzymać odpowiedni pas ruchu, zapobiegną kolizji z poprzedzającym nas samochodem, ewentualnie rowerzystą lub pieszym (wykorzystuje czujnik radarowy), jak również być może uchronią nas przed mandatem uniemożliwiając przekroczenie zadanej prędkości (wyposażenie standardowe każde nowego A1 Sportback).

W pakietach dodatkowych miejskie Audi wzbogacić można o aktywny tempomat (działa do prędkości 200 km/h) z opcją automatycznego zatrzymania i ruszania w korkach. Dla wielu osób przydatny może okazać się również asystent parkowania. Wyposażenie w zakresie komfortu to między innymi opcjonalny kokpit wirtualny, nastrojowe oświetlenie kabiny (do wyboru 30 barw), obsługa głosowa wielu funkcji, a także pakiet usług online’owy (Audi connect).

A1 Sportback drugiej generacji wjeżdża na rynek z ograniczonym wyborem silników oraz z napędem jedynie na przenie koła. Czy Audi, podobnie jak w pierwszej generacji, zdecyduje się na wypuszczenie ostrzejszych wersji (S1), a nawet bardzo ekstremalnych (A1 quattro)? Pewnie tak, bo klienci niemieckiej marki przyzwyczaili się już, że prawie każdy model ma swoje sportowe wcielenie. Na razie dostaliśmy miejskie autko w wersji sportu młodzieżowego. Czekamy na odmianę sportową dla dojrzałych użytkowników.

MW


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy