​Volkswagen Polo GTI. Po co kupuje się takie gorrrrące samochody?

Dla profanów to po prostu jeszcze jeden "wieśwagen", powód do szyderstw z samego pojazdu tudzież złośliwych żartów z jego właścicieli. Dla fanów jest niecierpliwie oczekiwanym, kolejnym przedstawicielem elitarnej rodziny hot hatchy, czyli samochodów o niewielkich rozmiarach, ale wyraźnie sportowym zacięciu.

Aut, które doskonale sprawdzają się w codziennym użytkowaniu, również na ulicach miast, lecz potrafią naprawdę szybko jeździć. No i całkiem nieźle wyglądają... Niekwestionowanym królem tego cieszącego się niesłabnącym zainteresowaniem segmentu motoryzacyjnego rynku pozostaje Volkswagen, który od wielu lat ma w swojej ofercie popularne kompakty w wersjach GTI i GTD. Podczas jesiennego salonu samochodowego w Paryżu pokazano odświeżonego VW Polo GTI. Obecnie model ten wchodzi do sprzedaży, a dziennikarze mogą mu się przyjrzeć z bliska podczas jazd testowych.

Reklama

Poddane face liftingowi Polo GTI prezentuje się jeszcze dynamiczniej od poprzednika. Otrzymało nowy przedni zderzak z powiększonym grillem o charakterystycznym wzorze plastra miodu. Ciekawym zabiegiem stylistycznym jest przedłużenie cienkiego czerwonego pasa, innego wyróżnika linii GTI, który teraz zachodzi aż na obudowy reflektorów. Dzięki temu auto sprawia wrażenie szerszego niż w rzeczywistości, a zatem optycznie także niższego (dodajmy, że po raz pierwszy w tym modelu można zamówić lampy w całości korzystające z technologii LED).

Efektownie prezentują się 17-calowe alufelgi, zza których prześwitują czerwone zaciski hamulców. Także kierowcy jadący za Polo GTI nie powinni mieć żadnych  wątpliwości, że podążający przed nimi samochód nie jest zwyczajnym miejskim subkompaktem. O jego odmienności zaświadczają ciemnoczerwone obudowy tylnych LED-owych lamp, spojler dachowy, dyfuzor w zderzaku i podwójna końcówka wydechu.

Wnętrze wykazuje cechy wspólne dla wszystkich współcześnie produkowanych Volkswagenów, a więc przede wszystkim wysoką jakość materiałów i nienaganny montaż. Oczywiście i tu miłośnik GTI spod znaku VW znajdzie dobrze znane sobie       elementy. Świetnie leżącą w dłoniach, pokrytą skórą kierownicę, dobrze wyprofilowane fotele, kontrastowe, czerwone przeszycia, pedały z metalowymi nakładkami, czarną podsufitkę, a przede wszystkim legendarną już tapicerkę w szkocką kratę.

Przestronność? Jak w każdym innym Polo, czyli całkiem niezła, jeśli pamiętamy, że mamy do czynienia z autem przeznaczonym w zasadzie do jazdy po mieście. Bagażnik ma pojemność 204 litrów, która po złożeniu dzielonego oparcia tylnej kanapy  wzrasta do 882 l. Zgodnie z duchem czasów, Polo GTI otrzymało nowe systemy multimedialne (cztery do wyboru), które zapewniają więcej rozrywki, wygodniejszą obsługę, a także komunikację ze smartfonem właściciela. Podsumowując: nowoczesność przy zachowaniu tradycji. Słowem - jak zwykle u Volkswagena...

Hot hatche kupuje się jednak nie tylko dla podrasowanego wyglądu, nietuzinkowo  stylizowanego wnętrza i atrakcyjnego wyposażenia. Bodaj najważniejszym ich atutem jest napęd. Pierwszy Volkswagen Polo GTI zadebiutował w 1998 r. w limitowanej serii 3000 sztuk i był napędzany 16-zaworowym silnikiem benzynowym 1.6 MPI 120 KM.

Rok później zaprezentowano "polówkę" z silnikiem o takiej samej pojemności, ale zwiększonej o 5 KM mocy. Auto przyspieszało od 0 do 100 km/godz. w ciągu 8,7 sekundy i potrafiło rozpędzić się do 205 km/godz. Było wyposażone w takie cuda, jak ABS, ESP i przednie poduszki powietrzne. Najnowsze Polo GTI ma pod maską niewielki, czterocylindrowy silnik benzynowy 1.8 TSI, który dzięki turbodoładowaniu i paru zmyślnym rozwiązaniom konstrukcyjnym osiąga moc 192 KM (12 KM więc niż dotychczas montowana w tym modelu jednostka 1.4 TSI) i maksymalny moment obrotowy aż 320 Nm. Może współpracować z dwusprzęgłową skrzynią DSG lub sześciobiegowym "manualem".

Takie zestawienie zamienia lekkie, mierzące niespełna 4 metry długości Polo w pocisk. Samochód ogniście przyspiesza (według danych producenta od 0 do 100 km/godz. w 6,7 sekundy), a wskazówka prędkościomierza z łatwością przekracza kreskę oznaczoną liczbą 200 (prędkość maksymalna wynosi 236 km/godz.). Sportowe, obniżone zawieszenie i precyzyjny układ kierowniczy sprawiają, że zachowanie auta na drodze można określić jednym słowem: wzorowe.

To niesamowite, że miejski samochód, wywodzący się z modelu przez wielu uznawanego za nudny i aż do bólu zębów poprawny, potrafi dostarczyć kierowcy tyle emocji. A kiedy trzeba, będzie posłusznie służyć jako rozwoziciel dzieci do przedszkola i wóz, którym jeździ się na zakupy do hipermarketu.

Za najtańszego VW Polo GTI trzeba zapłacić co najmniej 85 590 zł. Wysoka cena spowoduje zapewne, że nie będziemy zbyt często widywali tego auta na naszych drogach. W bogatszych od Polski krajach usportowiony Volkswagen, konkurujący m.in. z Fordem Fiestą ST, ma zdecydowanie większe szanse na rynkowy sukces.

Zachwycają się nim m.in. amerykańscy dziennikarze motoryzacyjni, żałując jednocześnie, że Polo GTI nie będzie sprzedawane w USA. 

  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama