Zrzucili z wiaduktu worek z piaskiem. Zginął jadący samochodem mężczyzna

​Czterech nastolatków z Ohio zostało oskarżonych o zabójstwo po tym, jak zrzucili z wiaduktu worek z piaskiem na jadące drogą samochody. Worek wpadł przez szybę do jednego z aut, poważnie raniąc pasażera. Mężczyzna zmarł w szpitalu.

Nastolatkowie w wieku 13-14 lat usłyszeli już zarzuty. Policja poinformowała, że celowo zrzucili worek z piaskiem na ruchliwą drogę w mieście Toledo - podaje NY Daily News. Do zdarzenia doszło w miniony wtorek.

Worek przez przednią szybę wbił się w jedno z przejeżdżających aut i uderzył w 22-letniego pasażera. Marquise Byrd z poważnymi obrażeniami trafił do miejskiego szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować, 22-latek zmarł w piątek.

Śledczy uznali, że zrzucenie worka z piaskiem nie było przypadkowe. To było celowe działanie - czytamy w oświadczeniu policji w Toledo.

Reklama

Byrd, ojciec rocznego dziecko, był zaręczony i planował ślub. W chwili wypadku jechał ze swoją przyjaciółką, która po zdarzeniu natychmiast skontaktowała się z ratownikami. Kobieta nie odniosła żadnych obrażeń.

Nie wiem, co się stało. Mój przyjaciel... Nie wiem, co się dzieje, nie rusza się. Jechałam pod wiaduktem i nagle coś uderzyło w mój samochód - mówiła w rozmowie z dyspozytorem.

Nastolatkowie nie przyznają się do winy.

(ł)

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy