Zbudowali miasto za 6,5 mln dolarów. Nikt w nim nie mieszka

6,5 mln dolarów. Tyle zapłacił Uniwersytet Michigan za zbudowanie miasta, w którym nie uświadczycie żadnego mieszkańca. Powstało ono wyłącznie po to, by testować samochody. Co więcej, w samochodach nie zobaczycie nawet kierowców...

Zlokalizowana w Ann Arbor makieta terenu zabudowanego o powierzchni 32 hektarów ma 40 budynków (a ściślej mówiąc - fasad budynków), kolizyjne skrzyżowania, ronda, tunel a nawet fragment autostrady o czterech pasach ruchu. Wszystko zbudowano w celu testowania nowoczesnych, autonomicznych pojazdów.


Warto dodać, że po ulicach "bezludnego" miasta poruszać się będą nie tylko autonomiczne auta. Naukowcy z Uniwersytetu Michigan stworzyli nawet mechatronicznych pieszych - roboty, których zadaniem ma być sprawdzanie reakcji komputerów sterujących pojazdami na nagłe zdarzenia losowe, jak chociażby wtargnięcie na jezdnię.

Reklama

Pomysł budowania makiet miast dla testowania najnowszych technologii ze świata motoryzacji nie jest nowy. W zeszłym roku na podobny krok zdecydowało się Volvo. W okolicach Goeteborga - rodzimego miasta szwedzkiego producenta - rozpoczęto wówczas budowę kompleksu testowego o powierzchni aż 200 hektarów. Zurbanizowany obszar obejmować ma kilka dzielnic, jak chociażby "centrum" z budynkami, ulicami o różnej szerokości pasów, przystankami autobusowymi, chodnikami czy ścieżkami rowerowymi. Powierzchnia miasta posiadać ma też różne rodzaje skrzyżowań (w tym ronda) i w pełni funkcjonalny system sygnalizacji, oznakowania czy oświetlenia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: michigan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy