Volkswagen rezygnuje z Paryża. To bolesny cios wizerunkowy

Volkswagen poinformował, że (idąc w ślady Forda, Nissana i Infiniti) nie weźmie udziału w tegorocznym salonie samochodowym w Paryżu. Strata takiego wystawcy to niewątpliwie bolesny cios wizerunkowy, a prawdopodobnie również poważny uszczerbek finansowy dla organizatorów Mondial de l'Auto, imprezy, która będzie świętować jesienią zacny jubileusz 120-lecie swojego istnienia. Czy jesteśmy świadkami początku zwiastowanego od pewnego czasu końca klasycznych targów motoryzacyjnych?

Był rok 1898, gdy francuscy miłośnicy automobili spotkali się po raz pierwszy na paryskich tarasach Jardin des Tuileries. Każdy pokazywany tam pojazd musiał wcześniej, pod nadzorem specjalnej komisji, pokonać samodzielnie trasę Paryż - Wersal - Paryż. W ten sposób chciano wyeliminować z ekspozycji fałszywki i atrapy aut. W 1946  r., tuż po zakończeniu II wojny światowej, paryską wystawę, przeniesioną tymczasem do Grand Palais, odwiedziło w ciągu 10 dni prawie 810 tysięcy osób. W 1952 r. uroczyście powitano Denis Colcombet, pierwszą kobietę, zajmującą się profesjonalnie sprzedażą samochodów. Pięć lat później na paryskich targach zadebiutowali Japończycy - firma Prince (z marki tej wyłonił się dzisiejszy Nissan) zaprezentowała model Skyline. W 2016 r. odnotowano rekordową liczbę zwiedzających: było ich dokładnie  1 mln 72 tys. 697, w tym około 10 tys. dziennikarzy. Obecnie Mondial del’Auto (od 1962 r. na stałe przeniesiony do Porte de Versailles) odbywa się co dwa lata, przemiennie z Die Internationale Automobil-Ausstellung we Frankfurcie nad Menem.

Reklama

Również historia IAA sięga końca XIX wieku. Do 1950 r. związana była z Berlinem. Od następnego roku gospodarzem wystawy stał się wspomniany Frankfurt. Impreza zawsze wzbudzała ogromne zainteresowanie. W 1939 r., tuż przed wybuchem wojny, 825 tysięcy zwiedzających podziwiało zaprezentowanego wówczas po raz pierwszy volkswagena "garbusa". Rytm IAA nadawał rozwój niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. W 1956 r. liczba wyprodukowanych w tym kraju samochodów przekroczyła milion. W 1977 - 4 miliony...

Jedyną organizowaną corocznie wielką samochodową imprezą wystawienniczą w Europie jest International Motor Show (GIMS) w Genewie. Nie tylko dlatego przez wielu obserwatorów uznawany za najważniejszą. Zaczęło się w 1924 r. od 68 tys. zwiedzających. W 2018 r. liczniki w bramkach przy wejściu do targowych hal odnotowały około 660 tys. wejść. Taka liczba robi wrażenie, aczkolwiek trzeba wiedzieć, iż była o 4,5 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Organizatorzy nadrabiają miną, podkreślają "jakość" gości GIMS 2018, wśród których 80 proc. stanowili pracujący, 30 proc. ludzie młodzi w wieku od 15 do 29 lat, a 38 proc. zwiedzających deklarowało w ankietach chęć kupna samochodu w ciągu najbliższych dwóch lat. Nie da się jednak ukryć, że zainteresowanie masowej publiczności wielkimi samochodowymi imprezami wystawienniczymi systematycznie maleje.

Targi przetrwały światowe wojny, zapaści globalnej gospodarki, kryzysy naftowe, mogą jednak przegrać ze zmianami, które niosą nowe czasy. Internet pozwala dziś dokładnie obejrzeć dowolny pojazd bez ruszania się z domu, na ekranie komputera. Jeszcze większe możliwości przyniesie upowszechnienie technologii VR. Samochody ponadto spowszedniały, w oczach wielu osób straciły nimb niezwykłości, traktuje się je tak samo jak inne towary, przestały być "sexy". Są za to bardziej "connected’" i "autonomous", więc ich liczący się z kosztami producenci zaczęli chętniej niż dawniej  pokazywać się na targach elektroniki użytkowej, omijając te typowo motoryzacyjne.

Coraz częściej w relacjach z międzynarodowych salonów samochodowych piszemy o "wielkich nieobecnych". Mercedes, BMW i Audi już zapowiedziały, że w 2019 r. nie pojadą na North American International Auto Show w Detroit, jedną z najważniejszych imprez na kontynencie północnoamerykańskim. Teraz z Paryża znika Volkswagen. Podobno, jak zapewnił ogłaszający 17 maja tę decyzję rzecznik koncernu, nie na zawsze. Zresztą pozostałe główne marki VW Group: Audi, Porsche, Skoda i Seat, z obecności na Mondial del’Auto 2018 nie rezygnują. Sam Volkswagen zamierza przejawiać w tym czasie nad Sekwaną "inne formy aktywności".

Na kłopotach gigantów korzystają mniejsze imprezy. Takie, jak Poznań Motor Show, który z rok na rok jest coraz okazalszy. W tym roku gościł również Volkswagena, który pokazał w stolicy Wielkopolski m.in. nową generację Touarega. Po raz pierwszy w Europie.     

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy