Tragiczny splot wydarzeń na A2

Aż trudno uwierzyć jak wiele losowych czynników doprowadziło do wypadku na autostradzie A2.

Pierwszym winnym był kierowca Skody Superb, który nie sprawdził odpowiednio wcześnie czy ma dostatecznie dużo paliwa w baku na pokonanie autostrady. Nie miał i zmuszony był zatrzymać się na poboczu.


Niedługo potem nadjechał łotewski tir, w którym pękła przednia, prawa opona. Pojazd zaczęło ściągać na prawą stronę drogi, co początkowo kierowca miał interpretować jako mocny boczny wiatr. Zaczął hamować, ale nie zdołał uniknąć zderzenia ze Skodą. Udało mu się jednak nie wjechać w nią, ale odbić od jej boku, a następnie zatrzymać na poboczu.

Reklama

Niestety w tył ciężarówki wbił się autokar Polskiego Busa - prawdopodobnie na skutek nieuwagi kierowcy oraz zbyt dużej prędkości. Uderzenie było na tyle silne, że kierowca zginął na miejscu, a obrażenia odniosło ośmiu pasażerów.

Obecnie biegli badają przyczynę wypadku i nie postawili jeszcze nikomu zarzutów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy