Tom Hanks odbierze Malucha w sierpniu

Maluch dla Toma Hanksa jest już po remoncie blacharki i trafił do lakierni. – Kolor na razie zostaje tajemnicą – mówi Monika Jaskólska, pomysłodawczyni akcji sprezentowania aktorowi auta. - Złapaliśmy małe opóźnienie, ale już wiadomo, że do lipca Hanks nie będzie mógł go odebrać. Nagrywa kolejny film – dodaje Jaskólska.

Cała historia rozpoczęła się w listopadzie ubiegłego roku, po tym, jak światowe media obiegło zdjęcie amerykańskiego aktora fotografującego się z Polskim Fiatem 126p. Podpis pod zdjęciem brzmiał: "Jestem podekscytowany moim nowym samochodem!" Jak się później okazało, zrobiono je na Węgrzech. Tom Hanks nagrywał tam kolejny film.

Monika Jaskólska szybko wpadła na pomysł, by mieszkańcy Bielska-Białej, miasta, w którym auto było produkowane, sprezentowali Malucha aktorowi, a pieniądze, które uda się zebrać przy okazji, przeznaczyć na pomoc bielskiemu szpitalowi pediatrycznemu. To właśnie na tę placówkę Jaskólska zbierała wcześniej pieniądze w wielu akcjach charytatywnych.

Wszystko potoczyło się później błyskawicznie. Malucha znalazła w Suwałkach. Rocznik 74. - Młodszym nie mógłby jeździć po Los Angeles, bo zabraniają tego przepisy. Jako zabytki rejestruje się tam auta starsze niż z 1975 roku - tłumaczy Jaskólska.

Reklama

Szybko ogłosiła zbiórkę pieniędzy na jego zakup, ale z pomocą przyszedł Rafał Sonik, biznesmen i sportowiec, zwycięzca Rajdu Dakar. To on wyłożył 8,5 tys. zł. na zakup samochodu, a środki ze zbiórki przekazano szpitalowi. - Od samego początku planowałam, że auto zostanie wyremontowane. Od najdrobniejszej śrubki, po blacharkę i tapicerkę. W środku pojawią się elementy, które mam nadzieję, wzruszą Hanksa. Generalnie jednak trzymamy się oryginalnego stanu - mówi tajemniczo Jaskólska.

W końcu o pomyślę bielszczanki, dowiedział się sam Tom Hanks. W mailu napisał, że jest zaskoczony, ale i bardzo ucieszony akcją. - Nie dał mi odczuć, że całą sprawę z Maluchem rozdmuchał dla żartu. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie mówił, że małe auto mu się bardzo podoba - mówi Jaskólska. I dodaje, że dzisiaj są w stałym kontakcie i planują, kiedy będą mogli się spotkać i przekazać samochód. Znalazł się też sponsor na przewóz cennej przesyłki za ocean.

- Do lipca Hanks nagrywa kolejny film. Spotkanie planujemy więc w sierpniu. Aktor przy okazji zaprosił mnie z dziećmi do Disneylandu. Najpewniej jednak rozdzielę te dwie okazje - mówi Jaskólska. - Wiadomo, że to gwiazda światowego formatu i nie chcę, żeby czuł jakąś presję. Cieszę się także, że zadeklarował pomoc dla szpitala dziecięcego w Bielsku-Białej. To wszystko wyszło bardzo naturalnie. Nigdy nie pomyślałam, że to ja mogłabym się z nim skontaktować. To on pierwszy do mnie napisał - dodaje.

Postęp prac oraz entuzjastyczne reakcje Toma Hanksa na kolejne rewelacje o Maluchu można śledzić na facebookowym profilu "Bielsko-Biała dla Toma Hanksa".

Zk

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy