To skandal! Urzędnicy zaspali...

Transportowcy nie dostali na czas nowych winiet, czyli kart opłat drogowych, z powodu urzędniczego bałaganu.

Od dziś za poruszanie się po drogach samochodami ciężarowymi trzeba zapłacić nawet o połowę więcej. Tylko, że winiet z nowymi stawkami nie sposób kupić.

Zgodnie z przepisami, wyjazd w trasę bez winiety kończy się wysokimi karami, ale kierowcy bezradnie rozkładają ręce i mówią, że nie mogą zostać na parkingu, bo stracą klientów i pieniądze. Całą sprawą nazywają biurokratycznym skandalem, dlatego mimo wszystko, wyjadą w trasę. W tym momencie wyruszenie autem na szlak jest loterią, rosyjska ruletką. Złapią, nie złapią? Zapłacę karę? - mówi reporterowi RMF FM Tomasz Ziaja ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Reklama

Winni tego bałaganu próbują wyciszyć sprawę. Nasz reporter dotarł do pisma z wczorajszą datą, które nakazuje inspektorom drogowym łagodnie traktować kierowców jadących bez winiet. Mimo to w sprawie winiet Paweł Świąder postanowił zainterweniować w Ministerstwie Infrastruktury. Jak się okazało minister infrastruktury - Cezary Grabarczyk - dopiero 5 czerwca podpisał stosowne rozporządzenie, nowy przepis został opublikowany zaledwie dwa dni temu! Dopiero od tego momentu sprzedający winiety mogli je zamawiać, lecz Biuro Obsługi Transportu Międzynarodowego ma trzy dni, żeby je dostarczyć.

Przewoźnicy wyjechali wiec na trasy bez stosownych dokumentów. Przypominamy, że za brak winiety inspektorzy transportu drogowego nakładają przeważnie mandat w wysokości 3 tys. zł.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: winiety | urzędnicy | skandal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy