Sąd rozpatrzył apelację w sprawie skorumpowanych policjantów drogówki

Sąd rozpatrujący apelację utrzymał wyroki w sprawie trzech byłych policjantów drogówki, którzy przyjmowali korzyści majątkowe oraz poświadczali nieprawdę. W pierwszej instancji zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu lub warunkowe umorzenie postępowania.

W poniedziałek Sąd Okręgowy we Wrocławiu ogłosił wyroki wobec trzech byłych policjantów oskarżonych o korupcję i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Prokuratura chciała dla byłych funkcjonariuszy policji drogowej surowszych kar. W pierwszej instancji zostali oni skazani na kary więzienia w zawieszeniu lub warunkowe umorzenie postępowania. Sąd odwoławczy utrzymał te wyroki w mocy.

Sprawy opisane w akcie oskarżenia obejmowały lata 2012-2014 i dotyczyły przestępstw korupcyjnych, poświadczania nieprawdy w dokumentacji oraz przekraczania uprawnień przez trzech byłych już funkcjonariuszy - Dariusza M., Roberta O. oraz Marka M.

Reklama

Proceder polegał nie tylko na kilkukrotnym przyjęciu łapówek w zamian za odstąpienie od ukarania mandatem lub mniejszy mandat, ale też np. na wręczaniu kierowcom, którzy przekraczali prędkość autem, mandatów za nieprawidłowe przejście przez jezdnię, co było przestępstwem poświadczania nieprawdy.

"Powodem takiego postępowania policjantów były wytyczne ich przełożonych, którzy oczekiwali od podwładnych, że określony procent mandatów będzie dotyczył ukarania pieszych. Policjanci wysłani w patrolu na przykład na drogę szybkiego ruchu czy obwodnicę autostradową, gdzie nie ma pieszych, by wykonywać te oczekiwane normy, dopuszczali się poświadczania nieprawdy" - mówiła na wcześniejszej rozprawie adw. Maria Hornung, obrońca jednego ze skazanych policjantów.

Sąd pierwszej instancji skazał Dariusza M. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 4 tys. zł grzywny. Robert O. usłyszał wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a wobec Marka M. sąd warunkowo umorzył postępowanie i kazał mu na cele społeczne wpłacić 3 tys. zł.

Prokuratura zażądała surowszych kar dla dwóch skazanych. W apelacji domagała się trzech i pół roku bezwzględnego więzienia dla Dariusza M. oraz półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata dla Marka M.

Natomiast obrońca Roberta O. domagał się w apelacji, by sąd nie skazywał go za przyjęcie stu złotych łapówki za odstąpienie od ukarania mandatem, gdyż poza zeznaniem świadka nie ma dowodów na tę korupcję.

Z kolei zdaniem obrony Marka M., zastosowane wobec niego warunkowe umorzenie postępowania nie jest formą kary, lecz próby. Dlatego takie orzeczenie jest już prawomocne i nie podlega zmianie w instancji odwoławczej.

Sąd odwoławczy w poniedziałek utrzymał w mocy kary orzeczone przez sąd pierwszej instancji. Sędzia Marek Poteralski w uzasadnieniu zwrócił uwagę na fakt, że Dariusz M. i Robert O. z powodu prawomocnego skazania za przestępstwa umyślne stracą świadczenie emerytalne, co jest dla nich - po latach służby w policji - dodatkową i dotkliwą karą. Natomiast Marek M., któremu zarzucono tylko poświadczenie nieprawdy w dokumentach, również odszedł ze służby w policji i to bez żadnych świadczeń.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy