Przejścia graniczne z Ukrainą zablokowane przez protest

W związku z paraliżem polsko-ukraińskich przejść granicznych apelujemy o unikanie przejazdów przez nie, jeśli nie jest to konieczne - powiedział wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.

Ukraińscy właściciele samochodów na zagranicznych numerach rejestracyjnych zablokowali w niedzielę drogi dojazdowe do przejść granicznych z Polską. Kierowcy są niezadowoleni z zaostrzenia zasad wwozu samochodów zarejestrowanych w krajach trzecich, które dotychczas - ze względu na luki prawne - były użytkowane bez zmiany numerów rejestracyjnych i uiszczania opłat skarbowych na terytorium Ukrainy.

"Apelujemy do podróżujących o wstrzymanie się przed przejazdem przez polsko-ukraińskie przejścia graniczne, jeśli nie jest to konieczne, lub kierowanie się wskazaniami Straży Granicznej co do funkcjonowania poszczególnych przejść" - oświadczył Cichocki.

Reklama

Jak zapowiedział, w godzinach wieczornych na miejsca blokad po stronie ukraińskiej wyjadą konsulowie RP, by "udzielić wszechstronnego wsparcia" polskim obywatelom.

Zdaniem Cichockiego problemy na przejściach granicznych między Polską a Ukrainą zostały wywołane "w szczególności bardzo krótkim vacatio legis" przyjętych przez ukraiński parlament zmian w kodeksie podatkowym oraz "wysokimi opłatami pobieranymi od ukraińskich kierowców samochodów na unijnych tablicach".

Według informacji ze źródeł dyplomatycznych, jedynym funkcjonującym aktualnie przejściem granicznym między Polską a Ukrainą jest piesze przejście w Medyce.

Co jakiś czas przepuszczane przez protestujących są autobusy z turystami i samochody osobowe z małymi dziećmi. Protest zablokował natomiast m.in. ruch TIR-ów. Bez zakłóceń odbywa się ruch pociągów przez granicę.

Według danych Państwowej Służby Fiskalnej w Kijowie z końca 2017 roku na Ukrainę wjechało ponad 380 tys. pojazdów na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Zdecydowana większość z nich wciąż pozostaje w granicach państwa.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy