Potrzebne są standardy dla autonomicznych samochodów

Producenci samochodów inwestują miliardy dolarów w prace nad autonomicznymi samochodami, kierowanymi przez sztuczną inteligencję. Toyota, General Motors i firma Lyft zwróciły uwagę Senatu USA, że na tym etapie konieczne jest wypracowanie jednolitych regulacji dotyczących tej technologii w całych Stanach Zjednoczonych.

Toyota, General Motors i operator transportu zbiorowego Lyft wystosowały zbiorowy apel do amerykańskiego parlamentu, aby rozpocząć pracę nad zunifikowanymi przepisami dotyczącymi testowania autonomicznych samochodów i korzystania z nich.

"Jednym z największych wyzwań, przed jakim stoją firmy inwestujące w technologie autonomicznego prowadzenia, jest kalejdoskop różnych regulacji w poszczególnych stanach" - powiedział Gill Pratt, CEO mieszczącej się w Dolinie Krzemowej firmy badawczej Toyota Research Institute, na spotkaniu z parlamentarną podkomisją handlu cyfrowego i ochrony konsumenta. - "Coraz więcej stanów opracowuje regulacje, które utrudniają rozwój autonomicznych samochodów".

Reklama

Departament Transportu opublikował we wrześniu generalne wytyczne dotyczące samoprowadzących się pojazdów, jednak zdaniem Pratta dokument ten jest niejasny i jest różnie interpretowany przez władze lokalne. Na przykład, Toyota testuje zautomatyzowane samochody w stanie Michigan, ale już nie w Kalifornii i Massachusetts, gdzie mieszczą się jej dwa pozostałe ośrodki badawcze. W zeszłym roku władze Michigan wyraziły zgodę na testowanie prototypów bez kierowcy na publicznych drogach.

"Regulacje stanowe wchodzą w tradycyjne kompetencje władz federalnych, dotyczące standardów bezpieczeństwa pojazdów i ruchu drogowego" - dodał Gill Pratt.

Jak zwracają uwagę przedstawiciele firm z branży motoryzacyjnej i nowych technologii, korzyści z przyszłych samochodów autonomicznych są bardzo szerokie - od wygody, przez umożliwienie samodzielnego poruszania się osobom niezdolnym do prowadzenia i oszczędność paliwa po ograniczenie liczby wypadków. Firmy takie jak Toyota, General Motors, Volvo, Alphabet, Delphi, Tesla, BMW, Nissan, Volkswagen, Ford, Audi, Baidu, Bosch i Honda albo już rozpoczęły testowanie takich pojazdów, albo zrobią to niebawem.

W kwestii potencjalnego ryzyka wypadku spowodowanego przez prototyp z autopilotem testowany na drogach publicznych, Anders Karrberg, wiceprezydent Volvo zapewnił, że w obliczu ogromnego tempa rozwoju tej technologii ryzyko to jest niewielkie i Volvo jest gotowe wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za zdarzenia spowodowane autonomicznymi pojazdami tej marki.

Nidhi Karla, starsza badaczka z firmy RAND Corp., jest zdania, że obecna sytuacja prawna uniemożliwia szeroko zakrojone testy autonomicznych samochodów przed ich wprowadzeniem na rynek. Konieczne są pilne regulacje, które wyważą potrzeby firm pracujących nad tą technologią z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom dróg.

Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych przez Kelly Blue Book, 63% badanych uważa, że drogi będą bezpieczniejsze, gdy samochody będą jeździć bez udziału kierowcy. Jednocześnie aż 80% jest zdania, że ludzie zawsze powinni mieć możliwość przejęcia kontroli nad pojazdem. Jednak nawet wśród osób przekonanych, że autopilot poprawi bezpieczeństwo na drogach, niewielka część nie jest zwolennikami tego rozwiązania. Wśród Amerykanów, którzy korzystają z serwisów takich jak Uber czy Lyft, 51% jest zwolennikami samoprowadzących się samochodów. W grupie osób, które nie korzystają z serwisów dzielenia przejazdów, liczba zwolenników autonomicznych samochodów spada do 42%. 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy