Ministerstwo Infrastruktury: aż 14,5 proc. polskich dróg w ”krytycznym” stanie.

Kilka dni temu Ministerstwo Infrastruktury podzieliło się projektem – opracowanej jeszcze w ubiegłym roku – Strategii Zrównoważonego Rozwoju 2030. Dokument kreśli ciekawy obraz polskich dróg.

Dowiadujemy się z niego np., że tylko w latach 2007-2013 łączna wartość samych inwestycji unijnych w tym sektorze przekroczyła 110 mld zł. To blisko 1/3 całkowitych rocznych przychodów polskiego budżetu!

Według stanu na koniec 2017 roku (na takie dane powołuje się Ministerstwo Infrastruktury) krajowa sieć dróg szybkiego ruchu wynosi obecnie 3436,2 km. Na ten wynik składają się: 1627,3 km autostrad i 1808,9 km dróg ekspresowych. Cała sieć dróg krajowych to ponad 19 tys. km.

W dokumencie czytamy np., że sieć dróg krajowych, chociaż stanowi jedynie 4,7 proc. sieci dróg publicznych, obsługuje ponad 60 proc. ruchu! Ponadto, transport drogowy posiada dominujący udział w przewozie ładunków (ponad 75 proc.) i transporcie osób. Aż 75 proc. łącznej pracy przewozowej jest wykonywane samochodami osobowymi.

Reklama

Inwestycje w sieć autostrad i dróg ekspresowych doprowadziły do stanu, w którym większość miast wojewódzkich (13 na 18 miast) ma połączenia o standardzie nie mniejszym niż droga ekspresowa z innym miastem wojewódzkim. Nie oznacza to jednak, że kierowcy mają powody do zadowolenia. Pełnego dostępu do sieci dróg szybkiego ruchu wciąż nie posiadają stolice województw leżących na wschodzie kraju: Białystok, Lublin, Kielce czy Olsztyn.

Wyraźnie słabsza drogowa dostępność regionalna występuje również na Pomorzu Środkowym. Jest to także powodem braku możliwości przejazdu tranzytowego drogami szybkiego ruchu w istotnych relacjach z południa na północ (np. droga S7 Kraków-Warszawa, czy droga S19 (Via Carpatia) Białystok-Lublin-Rzeszów w standardzie drogi ekspresowej) lub w kierunku granicy wschodniej. Dużym problemem jest również brak wschodniego fragmentu obwodnicy Warszawy wpływający negatywnie na ruch w aglomeracji warszawskiej i dostępność komunikacyjną wschodniej Polski.

Ciekawie prezentują się również dane dotyczące oceny stanu polskiej sieci drogowej. W 2017 roku zaledwie 58,1 proc. ogółu dróg mogło pochwalić się stanem "pożądanym" lub "dobrym". 26 proc. dróg zakwalifikowano jako odcinki w stanie "ostrzegawczym" lub "niezadowalającym". Kondycję aż 14,5 proc. oceniono wprost jako "krytyczną" bądź "złą".

Z dobrych informacji - od 2008 roku ryzyko śmierci w wypadkach drogowych zmniejszyło się w naszym kraju o - uwaga - 48 proc.! W dalszym ciągu jednak Polska znajduje się w gronie europejskich państw o najwyższym zagrożeniu życia i zdrowia w ruchu drogowym.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy