Jednak można przewozić pasażerów w zamian za składkę na paliwo?

Ministerstwo Finansów odniosło się do kontrowersji wokół pobierania od współpasażerów opłat, ale nie za przewóz, tylko jako zwrot części kosztów paliwa

Problem z tym jak interpretować pobieranie opłat od współpasażerów pojawił się w kontekście kierowców, którzy nielegalnie dokonywali odpłatnego przewozu osób. Tego typu "taksówkarzy" można niestety spotkać na naszych ulicach, szczególnie w dużych miastach.

Z drugiej jednak strony mamy kierowców, którzy jadą gdzieś ze znajomymi i wspólnie z nimi opłacają paliwo. Coraz bardziej popularne są też platformy, pozwalające na wyszukanie osób zmierzających w tym samym kierunku i proponowanie im podziału kosztów podróży. Pojawiło się więc pytanie czy skoro kierowca otrzymuje od pasażerów jakąś kwotę, to nie jest to już odpłatny przewóz osób, wymagający zarejestrowanej działalności i odprowadzania podatku?

Reklama

Na szczęście problem został rozwiązany wraz z odpowiedzią Ministerstwa Finansów, na interpelację posła Zbigniewa Chmielowca. Przedstawiona interpretacja przepisów rozróżnia te dwie sytuacje. Jeśli więc kierowca otrzymuje od pasażerów pieniądze, ale będące, z uwagi na wielkość kwoty, zwrotem kosztów podróży, nie uzyskuje on przychodu. W takiej sytuacji nie może być mowy o powstaniu zobowiązania podatkowego.

Chcąc zatem obniżyć sobie koszty dłuższego wyjazdu, poprzez zabieranie pasażera, możemy wymagać od niego zapłaty, ale nie przewyższającej wspomnianych kosztów. W przeciwnym wypadku powyższa interpretacja przepisów może nie być już dla nas korzystna. Na szczęście wiedzą o tym firmy, które prowadzą platformy ułatwiające organizowanie wspólnych przejazdów. Przykładowo, popularny w naszym kraju serwis BlaBlaCar, odgórnie ustala to, ile pasażerowie mają zapłacić kierowcy. Dzięki temu nie ma wątpliwości co do tego, że nie jest to zarobkowy przewóz osób.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przewóz osób
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy