Ile warte były samochody na pokładzie Felicity Ace?

​Samochodowiec Felicity Ace wciąż płonie w pobliżu Azorów. Na miejsce udają się specjalistyczne statki gaśnicze, a analitycy próbują oszacować wartość samochodów na pokładzie.

Statek znajduje się około 90 mil morskich od Azorów i stoi w dryfie od 16 lutego, gdy na pokładzie pojawił się ogień. Całą, 22-osobową załogę udało się ewakuować śmigłowcami portugalskiej marynarki. Nikt nie został ranny.

Ile samochodów było na pokładzie Felicity Ace?

Na pokładzie opuszczonego, dryfującego i trawionego ogniem samochodowca pozostało niemal 4000 samochodów produkcji koncernu Volkswagena, w tym 1100 sztuk Porsche, 189 Bentleyów, a także Audi i Lamborghini. Są wśród nich samochody elektryczne i hybrydowe wyposażone w baterie litowo-jonowe i to bardzo komplikuje akcję gaśniczą.

Od weekendu przy samochodowcu znajduje się niewielka jednostka gaśnicza, która polewa wodą kadłub statku, próbując go schłodzić. Operator Felicity Ace, singapurska firma MOL Shio Management poinformowała w poniedziałek, że na miejsce pożaru docierają dwa duże holowniki ze sprzętem gaśniczym, które natychmiast mają dołączyć do akcji chłodzenia kadłuba samochodowca.

Reklama

Holowniki powstrzymają również dryf Felicity Ace (jednostka powoli oddala się od Azorów w kierunku południowym) oraz obejmą płonący statek całodobowym monitoringiem. W kierunku samochodowca płynie również specjalistyczna jednostka gaśnicza z Holandii. Miała ona dotrzeć na miejsce najdalej w środę, ale jak informuje MOL, nastąpiły opóźnienia i jej przybycie spodziewane jest dopiero w sobotę, 26 lutego.

MOL ogłosiło również, że Felicity Ace jest stabilne i niezagrożone przewróceniem. Ponadto ogłoszono, że nie stwierdzono wycieku z płonącej jednostki.

Duże straty po pożarze Felicity Ace

Tymczasem analitycy próbują oszacować jakie straty wywoła pożar. Obliczono, że samochody na pokładzie Felicity Ace warte są około 400 mln dolarów, natomiast wartość całego towaru na pokładzie to około 438 mln dolarów. Transport objęty jest ubezpieczeniem, ale nie pokryje on całości strat, dlatego analitycy spodziewają się, że pożar może kosztować Volkswagena około 155 mln dolarów.

Niemiecki koncern od początku pożaru Felicity Ace konsekwentnie odmawia komentarzy w tej sprawie.

Szans na uratowanie ładunku statku nie ma właściwie żadnych. Ze względu na pożar baterii samochodów elektrycznych trzeba się również liczyć z tym, że ogień nie zostanie ugaszony, a sam zgaśnie po wypaleniu wszystkich substancji łatwopalnych. To jednak może potrwać dni, jeśli nie tygodnie.

Po dotarciu na miejsce wszystkich statków ratowniczych ma zostać podjęta decyzja o odholowaniu wraku do którego z dużych portów europejskich lub amerykańskich. Znajduje się najbliżej Azory są wykluczone ze względu na zbyt duże rozmiary Felicity Ace.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: felicity ace | pożar | Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy