Ile "kosztuje" śmierć w wypadku? Powstał "cennik"

Śmierć małżonka "kosztuje" 75 tys. zł, a śmierć dziecka 80 tys. zł. Są też zwyżki. Komisja Nadzoru Finansowego w ramach tzw. Forum Zadośćuczynień przygotowała projekt, który systemowo ma uregulować kwestię wysokości odszkodowań za wypadki komunikacyjne.

Po co to wszystko? Bo jak twierdzą przedstawiciele towarzystw ubezpieczeniowych, ministerstwa sprawiedliwości, finansów oraz dziewięciu innych instytucji zaproszonych do wspólnej pracy, sądy mają teraz za dużą dowolność w szacowaniu stawek zadośćuczynień. Nie wiadomo, ile i komu wypłacać zadośćuczynienie, jak obliczyć jego wysokość i jakie kryteria brać pod uwagę. Właśnie dlatego powstał krąg osób uprawnionych oraz tabela ze stawkami za śmierć najbliższych.

Jak czytamy w "Informacji dotyczącej wyników prac Forum Zadośćuczynień" przygotowanej przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, "opracowanie systemowego rozwiązania powinno pozwolić na ograniczenie liczby spraw sądowych i wpłynąć pozytywnie na sytuację finansową zakładów ubezpieczeń. Dla poszkodowanych w wypadkach standaryzacja oznacza możliwość szybkiego otrzymania wypłaty i to bez oczekiwania na wyrok sądu".

O faktycznym interesie poszkodowanego, oprócz łatwości uzyskania zadośćuczynienia, w informacji mówi się jednak niewiele. Jest za to analiza orzecznictwa sądowego i średnia wysokość wypłacanych zadośćuczynień w sprawach, które znalazły finał w sądzie.

Pod uwagę wzięto wyroki z lat 2015 i 2016, w sumie to 3700 prawomocnych wyroków. Warto jednak pamiętać, że tylko 24 proc. spraw o zadośćuczynienie kończy się w sądach. Jak tłumaczy Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń, opieranie się na nich w cennikach nie jest do końca miarodajne.

Reklama

"Ile ja kosztuję?"

Zgodnie z ustaleniami Forum Zadośćuczynień za śmierć męża w wypadku komunikacyjnym żona otrzyma 75 tys. zł (i na odwrót). Dziecko w wieku do 13 lat dostanie 71 750 zł. Im jest ono starsze tym zadośćuczynienie niższe. Jeśli przekroczy wiek 25 lat, ojciec "kosztować" będzie już tylko 39 125 zł.

Bardziej drastyczny jest przykład, gdy w wypadku giną rodzice. Dziecko, zgodnie z tabelką, nie dostanie za każde ww. kwoty, a jedynie 75 tys. zł, plus 10 tys. za drugiego rodzica.

"Najdrożej wycenione" jest za to życie dzieci. Jeśli w wypadku zginie niepełnoletni, rodzice dostaną od ubezpieczyciela 80 tys. zł i 20 tys. "ekstra", jeśli było ono jedynakiem. Jeśli dziecko jest starsze (18-25 lat) kwota zadośćuczynienia spada do 65 tys. a jeśli powyżej 25 lat, to do 55 tys. zł.

Uprawnionymi do zadośćuczynienia są też rodzeństwo, wnukowie, i dziadkowie, jednak kwoty, jakie im przyznano za śmierć bliskich, nie przekraczają 23 tys. zł.

Głos sprzeciwu

Stawki za śmierć mogą zaskakiwać i obojętnie jakiej byłyby wysokości, będą budzić emocje. Właśnie dlatego wszyscy biorący udział w pracach Forum zgodzili się na wstępie, że rzetelną analizą będzie, jeśli pod uwagę będą brane sprawy, które skończyły się w sądach prawomocnym wyrokiem. Zaskakuje zatem fakt, że na ostatnim etapie prac do tabeli dołączono kompletnie inne dane.

- Przystępując do współpracy przy tym projekcie, zakładaliśmy, że sparametryzowanie wysokości zadośćuczynień dla większości standardowych przypadków - oczywiście w wysokości ustalonej na podstawie orzeczeń sądowych - sprawi, że uprawnieni będą szybciej dostawali należne pieniądze bezpośrednio od ubezpieczyciela - mówi Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.

- Tymczasem w trakcie ostatniego spotkania Komisja Nadzoru Finansowego nieoczekiwanie zaproponowała uwzględnienie danych dostarczonych przez przedstawicieli branży ubezpieczeniowej. Przewidują one pomniejszenie wartości ustalonych na podstawie wyroków sądów o około 30 proc. Osiągnięto to przed dodanie danych dotyczących wypłat, które zrealizowali sami ubezpieczyciele. Są to więc dane, których jakość budzi wątpliwości i które trudno zweryfikować. Nie wiem czemu, spośród wszystkich uczestników Forum, tylko ubezpieczyciele otrzymali taki przywilej uwzględnienia ich danych. - mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w biurze Rzecznika Finansowego.

Dane ubezpieczycieli

Krawczyk przypomina, że ze skarg trafiających do Rzecznika Finansowego wynika, że kwoty wypłacane przez ubezpieczycieli bez żadnej interwencji czy reklamacji często wielokrotnie niższe, niż te, które są uzyskiwane w sądach. I podaje przykład - rodzic po śmierci dziecka poniżej 18 roku życia automatycznie dostanie niecałe 54 tys. zł. Według wyliczeń opartych wyłącznie na orzecznictwie powinien otrzymać prawie 50 proc. większą kwotę, czyli 80 tys. zł.

- Dziecko poniżej 13. roku życia po śmierci rodzica może liczyć na niemal 72 tys. zł. Dlaczego dziecko wychowywane przez babcię, która zastępuje mu rodzica, po jej śmierci może liczyć jedynie na 10 tys. zł? Powinna być to kwota siedmiokrotnie wyższa, bo przecież poczucie straty w obu wypadkach jest zbliżone - tłumaczy Interii Rzecznik Finansowy.

Co dalej z projektem?

Prace nadal trwają. Jak dowiedzieliśmy się od Rzecznika Finansowego, choć do wejścia w życie nowych przepisów droga jeszcze bardzo długa, swój sprzeciw trzeba jednak już teraz głośno wypowiedzieć. Póki jest czas.

Juliusz Szalek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy