Reklama

Od ponad 10 lat chińskie firmy bez powodzenia próbowały wejść na rynki Unii Europejskiej. Wygląda na to, że drzwi otwiera im elektromobilność. W pierwszych 8 miesiącach tego roku wartość importu chińskich samochodów osobowych do Unii Europejskiej wyniosła 2,4 mld euro i była o 161,5 proc. wyższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku. W przyszłym roku te liczby skoczą pewnie w górę jeszcze mocniej. Wszystko dzięki samochodom elektrycznym.

Od samego początku elektromobilnego trendu wielu analityków wskazuje, że to szansa dla nowych marek, które na rynku samochodów spalinowych nigdy nie mogłyby doścignąć starych gigantów. Za przykład stawiają oczywiście Teslę, która zresztą część swoich aut sprzedawanych w Europie wytwarza w Chinach.

W październiku 2019 roku chińskie samochody elektryczne rozpoczęły walkę o europejski rynek wykorzystując znaną brytyjską markę MG. Brand należy obecnie do chińskiej SAIC Motor. Zelektryzowane samochody - elektryczne BEV i hybryda plug-in-(PHEV) są projektowane w Chinach i Europie, a produkowane w Chinach.

Według MG w pierwszym roku sprzedaży ZS EV, w pełni elektryczny SUV segmentu B znalazł w Europie ponad 15 000 nabywców. Podczas gdy wprowadzane przed dekadą chińskie auta sromotnie poległy w testach zderzeniowych ZS EV uzyskał w nich 5 gwiazdek. Ciekawostką jest oferowany w tym modelu system V2L (Vehicle -to-Load), pozwalający z samochodowych baterii ładować inne elektryczne urządzenia - od laptopów, przez elektryczne hulajnogi po inne samochody elektryczne.

Samochody są oferowany w dwóch wersjach zasięgu - standardowo wynosi on do 320 km (WLTP) w samochodzie kosztującym 30 990 euro, a za 34 990 euro otrzymamy wersję z baterią zapewniającą do 440 km.

Nie można też zapominać o Polestar. Elektryczna marka luksusowych aut przedstawia się co prawda jako szwedzka, bo została stworzona przez Geely na bazie Volvo, siedzibę i ośrodek badawczo - rozwojowy ma w Szwecji, ale produkcja samochodów odbywa się w Chinach. Samochody Polestar są obecne na 12 rynkach Europy - w UE i poza nią. Polska jest w planach rozwojowych na lata 2022 - 2023.

Obecnie marka oferuje dwa samochody - krótkoseryjny sportowy, hybrydowy Polestar 1 oraz przeznaczony do szerszej sprzedaży sedan Polestar 2.

Wspominałem, że sprzedaż chińskich aut skoczy w górę? MG w październiku rozpoczęło dostawy na rynek nowego elektrycznego SUV, modelu Marvel R Electric, a w pierwszym kwartale przyszłego roku ruszy sprzedaż elektrycznego kombi MG5 Electric, którego cena ma startować od 30 000 euro.

W przyszłym roku Polestar planuje wprowadzenie na rynek nowego SUV, Polestar 3, a w latach 2023 i 2024 jeszcze dwóch kolejnych nowych modeli. Wszystkie z Chin. Do roku 2025 firma chce dziesięciokrotnie powiększyć swoją obecną sprzedaż zbliżając się do 290 000 aut na całym świecie.

Do tej oferty swoje dołoży także koncern Great Wall, który do szturmu na unijne rynki szykował się już wcześniej. Na 2020 rok było planowane wprowadzenie marki miejskich samochodów elektrycznych Ora, a na ten rok marki Wey, która ma w swojej ofercie zarówno auta elektryczne, jak i hybrydy PHEV. Pandemia wszystko opóźniła, ale we wrześniu tego roku Great Wall podczas salonu samochodowego w Monachium zapowiedział, że samochody wejdą na rynki Unii Europejskiej w 2022 roku.

Great Wall naciera zresztą też z innego kierunku - z Bułgarii. Związki z tym krajem są najmocniejsze spośród państw UE. Great Wall do 2012 do 2017 produkował tam samochody, ale Europy nimi nie podbił. Rok później, kiedy Bułgaria była już członkiem Unii Europejskiej koncern wprowadził tam markę Haval. Obecnie to samochody ze spalinowym napędem, ale Haval wykorzystuje także hybrydy, a zapowiada hybrydy plug-in oraz samochody wykorzystujące ogniwa paliwowe.

Wygląda na to, że długo broniący się przez chińskimi samochodami unijny rynek właśnie się im poddaje.

Jan Stora

***