Celowo dwukrotnie przejechał psa. Jest wyrok

Karę czterech lat i trzech miesięcy więzienia wymierzył Sąd Okręgowy w Częstochowie Rafałowi B., który w czerwcu 2019 r. w miejscowości Zawadka w powiecie zawierciańskim z premedytacją przejechał samochodem psa, rejestrując wszystko telefonem komórkowym.

"Sąd Okręgowy w Częstochowie zaostrzył karę do czterech lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności" - powiedział PAP rzecznik sądu sędzia Dominik Bogacz.

Wyrok jest już prawomocny. Poza karą pozbawienia wolności sąd zakazał mężczyźnie posiadania zwierząt przez 15 lat, wymierzył mu też kary finansowe. Orzekający w I instancji Sąd Rejonowy w Myszkowie skazał B. na dwa lata więzienia.

Proces dotyczył wydarzeń w czerwca 2019 r., kiedy B., jadąc samochodem służbowym przez miejscowość Zawadka, napotkał leżącego na drodze niewielkiego psa. Dwa razy przejechał po zwierzęciu. Zarejestrowany przez niego filmik trafił do internetu.

Na materiale widać, jak mężczyzna celowo przejeżdża psa, leżącego na drodze. Najpierw najeżdża na jego tułów, a następnie na głowę. Autor nagrania krzyczy do psa m.in. "podnoś się" i "teraz chodzić nie umiesz to masz teraz na łeb", cały czas używając przy tym wulgaryzmów. Po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem.

Reklama

Do wyroku odniosła się zajmująca się pomagająca bezdomnym zwierzętom fundacja "Oleśnickie Bidy", która w procesie pełniła rolę oskarżyciela posiłkowego. "Dla Fundacji +Oleśnickie Bidy+ jest to bardzo ważny dzień, zwieńczenie wielu działań i spora dawka motywacji do dalszej walki na rzecz praw zwierząt. Bycie adwokatami zwierząt to dla nas wielka misja" - napisali przedstawiciele organizacji na Facebooku.

"W ustnych motywach rozstrzygnięcia Sąd wskazał na konieczność oddziaływania orzeczonej kary na społeczeństwo, na to, że wbrew pozorom niedaleko jest od krzywdy wyrządzanej zwierzęciu do krzywdy jaka może zostać wyrządzona człowiekowi" - podkreślili.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy