Apel do prezydenta. Rezygnuj z limuzyny, wsiadaj na rower!

Polski Klub Ekologiczny nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem wystąpił z apelem do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, by dał przykład innym mieszkańcom miasta, zrezygnował ze służbowego samochodu i przesiadł się na rower (przypomnijmy, że PKE ma swoją siedzibę właśnie w Krakowie).

"Od wielu lat Kraków zmaga się z ogromnym zanieczyszczeniem powietrza. Jednym z głównych czynników tego zanieczyszczenia w postaci smogu zimowego i letniego jest nadmierny ruch samochodowy. W przeciwieństwie do zanieczyszczeń powodowanych przez piece zanieczyszczenia motoryzacyjne można łatwo usunąć. Wystarczy aby mieszkańcy zrezygnowali z jazdy po mieście samochodami i przesiedli się na rowery oraz korzystali z transportu zbiorowego. Znaczna część mieszkańców już to zrobiła i do pracy udaje się codziennie na rowerze lub transportem zbiorowym. Niestety wciąż za dużo osób zatruwa Kraków samochodami osobowymi. Dotyczy to także urzędników miejskich, radnych miasta dojeżdżających do centrum miasta.

Reklama

Przykład do proekologicznych zachowań komunikacyjnych powinni dać prezydenci miast. Niektórzy spośród nich już to czynią, szczególnie miast z Północy Polski.

Prezydent Krakowa wciąż udaje się do pracy limuzyną, równocześnie otwiera rajdy rowerowe, zezwala na wyścigi rowerowe w centrum, w Rynku Głównym.

PKE oczekuje, że sam Prezydent Krakowa da dobry przykład, jego współpracownicy również i zamienią swoje limuzyny na rowery do ich codziennej komunikacji po mieście. Podobnie mogą to uczynić Radni Miasta z Przewodniczącym Rady na czele. Wówczas promowanie i składane deklaracje na temat polityki rowerowej będą wiarygodne. (...) Wkrótce Światowy Dzień Środowiska - 5 czerwca. W 1985 roku Polski Klub Ekologiczny w Krakowie w tym dniu zorganizował pierwszą w Polsce demonstrację rowerową.

Apelujemy żeby w ten dzień Prezydent Krakowa ,jego urzędnicy, Radni Miasta odpowiadając na Apel PKE rozpoczęli systematyczne korzystanie z rowerów jako środka codziennego transportu do swojego miejsca pracy" - czytamy we wspomnianym dokumencie (zachowujemy jego oryginalną pisownię).

Na początku 2015 r. głośnym echem odbiła się informacja, że krakowski magistrat nabył dla najważniejszego włodarza miasta nowy samochód służbowy - Lexusa GS 300h. Jak wówczas tłumaczono, dotychczas użytkowane Audi A6 miało już 8 lat i coraz częściej się psuło. Lexus kosztował podatników 155 000 zł, co jak na tę klasę auta należy uznać za cenę wręcz okazyjną - dziś za taki wóz, w wersji Elegance, trzeba zapłacić około 270 000 zł (to resztówka, gdyż jak wiadomo w kwietniu tego roku produkcja GS-a została zakończona).

Prezydent Majchrowski wydaje się zresztą mieć duże zaufanie do Lexusa, bowiem również prywatnie jest współwłaścicielem (wraz ze stworzoną przez siebie wyższą uczelnią, Krakowską Akademią) pojazdu tej japońskiej marki. Jakiego konkretnie? Tego w swoim najnowszym oświadczeniu majątkowym, za rok 2016, nie ujawnia. Z wcześniejszych dokumentów wynika tylko, że chodzi o model oznaczony liczbą 350 z 2011 r.

Czy prezydent Jacek Majchrowski posłucha apelu Polskiego Klubu Ekologicznego? Jakoś w to wątpimy, aczkolwiek widok statecznego, 71-letniego profesora pedałującego w garniturze do pracy w urzędzie i na różnego rodzaju oficjalne spotkania, byłby niezwykle malowniczy. Na razie wypada się cieszyć, że gospodarz Krakowa korzysta z samochodu z napędem hybrydowym, uchodzącym za bardziej przyjazny środowisku niż diesle czy zwykłe benzyniaki. Jeszcze lepsze wrażenie sprawiłoby auto elektryczne. Tu jednak byłoby na razie trudno znaleźć pojazd odpowiedni do rangi prezydenta jednego z największych i najznamienitszych polskich miast.

Na koniec warto dodać, że spośród czworga zastępców prezydenta Majchrowskiego, dwie pełniące tę funkcję panie w rubryce oświadczeń majątkowych, w których należy wymienić pojazdy mechaniczne o wartości ponad 10 000 zł, umieściły uwagę: "nie dotyczy". Jeden z dwóch pozostałych urzędników zadeklarował posiadanie Chevroleta Orlando 1.8 z 2012 r. a drugi będącego współwłasnością małżeńską "Nissana Jook" z 2013 r. Jak się domyślamy, miał na myśli model Juke.  


   

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy