Ale wpadka! Samochody tajnych służb zdekonspirowane?

Policja chętnie chwali się zakupami samochodów, ale pachnące nowością pojazdy to tylko jedna strona medalu. Z początkiem lutego weszły w życie przepisy, których konsekwencje mogą być dla policjantów opłakane.

Jak zauważa w swojej interpelacji poselskiej poseł Marek Wójcik - "2 lutego bieżącego roku. wygasły rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministra Obrony Narodowej i Ministra Finansów w sprawie badań technicznych "pojazdów użytkowanych w sposób szczególny". Oznacza to, iż od tego dnia policyjne stacje diagnostyczne nie mają prawa dokonywać badań technicznych jakichkolwiek pojazdów. Wniosek - samochody należące do policji i innych służb obsługiwać dziś mogą wyłącznie "cywilne" stacje kontroli. W czym problem?

Reklama

Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie wydaje się słuszne. Radiowozami zajęli się wreszcie niezależni diagności, którzy nie muszą już przymykać oka na usterki będące wynikiem oszczędności. Przypomnijmy, że w lutym ubiegłego roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport o stanie policyjnych środków transportu. Z dokumentu wynikało, że co najmniej 14 proc. radiowozów "nie nadaje się do służby". Nowe przepisy mogą więc być solą w oku komendantów lokalnych jednostek - niewykluczone, że w wielu z nich, do czasu przeprowadzenia niezbędnych napraw, policjanci zmuszeni będą wkrótce odstawić radiowozy "na kołki". To jednak mały problem w porównaniu z tym, na który zwraca uwagę poseł Wójcik.

Sęk w tym, że pojazdy należące do policji i innych służb mundurowych/specjalnych nie figurują w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Powoduje to, iż wszystkie pojazdy należące do przedmiotowych służb są rejestrowane przez nie same. Jak czytamy w interpelacji - "przedmiotowa sytuacja wynika z dbałości o niezdekonspirowanie samochodów należących do służb mundurowych, przede wszystkim tych nieoznakowanych, które służą do działalności operacyjnej. W związku z faktem, iż pojazdy policji i innych służb nie znajdują się w ewidencji CEPiK, nie ma również możliwości ich kontroli w cywilnych stacjach diagnostycznych"(!).

Mamy więc do czynienia z kuriozum - "policyjne" stacje kontroli pojazdów nie mogą już dokonywać przeglądów rejestracyjnych, a ich cywilne odpowiedniki mogą odmówić wykonania badania, bo same radiowozy nie figurują w Centralnej Ewidencji Pojazdów! Na tym jednak nie koniec. Wysyłanie policyjnych pojazdów do "cywilnych" stacji kontroli może doprowadzić do dekonspiracji nie tylko samochodów należących do policji, które biorą udział w działaniach operacyjnych, ale też - jak zwraca uwagę poseł Wójcik - tych znajdujących się w posiadaniu ABW i innych służb!

Jest też kolejne, trzecie, dno całej sprawy. Parlamentarzysta zauważa, że do tej pory służby nie były zobowiązane do ponoszenia jakichkolwiek opłat za wykonanie badania technicznego samochodu. "Przedmiotowa operacja na cywilnej stacji diagnostycznej to koszt 148 zł za każdy pojazd. W tym przypadku pojawia się wątpliwość czy policja i inne służby zaplanowały tego typu wydatki w swoich budżetach na rok 2019" - czytamy w interpelacji.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy