Fatalne skutki bezmyślnego parkowania

Chociaż historia ceni oryginały, czasami lepiej nie zwracać na siebie uwagi. Dotyczy to np. sytuacji, gdy poruszamy się samochodem bez uprawnień, podszywając się pod nieżyjącą osobę...

Przekonała się o tym właścicielka pewnej toyoty, która zaparkowała swój pojazd na zakazie, blokując przy tym przejazd innym kierowcom. Sytuacja miała miejsce w Krakowie przy ulicy Nuszkiewicza. Pani raczej nie spodziewała się, że wyczuleni na tym punkcie mieszkańcy pobliskiego budynku błyskawicznie poinformują o zdarzeniu Straż Miejską.

W czasie interwencji strażników wydawało się, że problem sam się rozwiąże - kierująca toyotą po chwili pojawiła się na miejscu. Pech chciał, że w trakcie sprawdzania prawa jazdy strażnicy dostrzegli rozbieżności pomiędzy jej wizerunkiem, a osobą widniejącą na zdjęciu w dokumencie...

Reklama

Jak informuje krakowska Straż Miejska - kobieta miała problem z podaniem imion swoich rodziców, strażnicy postanowili więc sprawdzić jej dane w bazie. Przecierając oczy ze zdumienia dowiedzieli się wówczas, że okazane im prawo jazdy należy do innej kobiety, która nie żyje od kilku lat...

Szybko okazało się, że pani, którą ostatecznie zainteresowała się Policja, nie posiada uprawnień do prowadzenia. Auto usunąć musiał z drogi jej partner.

zródło: Interia/Straż Miejska Kraków

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy