Czarne ślady w Łodzi

Samochodowe święto w Łodzi. Prawie pół tysiąca wzmocnionych i stylizowanych aut przyjechało do Łodzi na największy zlot fanatyków autotuningu w Polsce - "Tuning party". Jest co oglądać, ale nie brakuje także dobrej zabawy. Właściciele przerobionych aut ścigają się na dochodzenie. Zorganizowano również konkurs na "palenie gum". Chętnych do zostawiania czarnych śladów na asfalcie nie brakuje. Jeden z uczestników konkursu zmienia opony średnio dwa razy w tygodniu. Nie może odmówić sobie jazdy z piskiem także na zwykłych jezdniach. Co prawda nie piszczała, ale jak zwykle dumna była "warszawa" z 1966 roku. Z pojazdu tego co prawda pozostała jedynie karoseria, ale samochód robi spore wrażenie głównie na drodze gdy nagle rozpędza się do ponad 150 km/h. Zlot zakończy się dzisiaj.

Samochodowe święto w Łodzi. Prawie pół tysiąca wzmocnionych i stylizowanych aut przyjechało do Łodzi na największy zlot fanatyków autotuningu w Polsce - "Tuning party". Jest co oglądać, ale nie brakuje także dobrej zabawy. Właściciele przerobionych aut ścigają się na dochodzenie. Zorganizowano również konkurs na "palenie gum". Chętnych do zostawiania czarnych śladów na asfalcie nie brakuje. Jeden z uczestników konkursu zmienia opony średnio dwa razy w tygodniu. Nie może odmówić sobie jazdy z piskiem także na zwykłych jezdniach. Co prawda nie piszczała, ale jak zwykle dumna była "warszawa" z 1966 roku. Z pojazdu tego co prawda pozostała jedynie karoseria, ale samochód robi spore wrażenie głównie na drodze gdy nagle rozpędza się do ponad 150 km/h. Zlot zakończy się dzisiaj.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lódź | Łódź | zlot | ślady | Czarne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy