Żona jeździ po mieście 140 km/h

Dla aktora Andrzeja Niemirskiego samochód jest po prostu środkiem lokomocji. Ze względu na zawód, musi się szybko przemieszczać z jednego miejsca na drugie.

Obecnie jeździ laguną z 1998 roku, z dwulitrowym silnikiem. Ma ją od nowości i jest zachwycony swoim autkiem, a jeździł wieloma samochodami. Zaczynał od trabanta, którego dostał od swojego teścia.

- Był to model dla inwalidów. Rączkę biegów miał przy kierownicy i zamienione pedały. Tam, gdzie gaz, był hamulec i na odwrót. Dopiero później udało mi się to poprzestawiać, co nie było wcale takie łatwe. W pewnym momencie trabant złamał się na pół i to był jego koniec. Bardzo mi go było żal, gdyż świetnie mi się nim jeździło. Największą jego zaletą było to, że z przodu nie było fotela dla pasażera i wszyscy jeżdżący na tylnej kanapie mogli spokojnie wyciągać nogi. Nazywali go rolls-royce karton. Kolejne auto to była dacia, potem jeszcze hyundai i parę innych. Aż doszedłem do laguny, którą sobie bardzo chwalę - mówi aktor.

Wybór renault był całkowicie przemyślany przez pana Andrzeja. Wahał się pomiędzy toyotą a nissanem, volkswagenem i renault. Zwyciężyło to ostatnie.

- Jestem z tego wyboru zadowolony. To jest dość szybkie i zrywne auto. Dzielnie się spisuje na trasie. To jest taki miękki samochód, świetnie trzymający się drogi, ma kopa i jest dość zrywny, a przy tym bardzo bezpieczny. Wożę przecież nim żonę i dzieci. Moja żona również nim jeździ i muszę przyznać, że porusza się nim znacznie szybciej niż ja. Przemieszcza się po mieście nawet 140 km/h, więc bardzo proszę uważać na moją małżonkę - śmieje się pan Andrzej.

Reklama

- Mnie raz tylko udało się nim pojechać, na autostradzie w Niemczech, ponad 200 km na godz. W Polsce nie próbowałem, ze względu na nasze kiepskie drogi. Może kiedyś będą lepsze, ale jaki wtedy ten nasz kraj będzie malutki. Z góry na dół przejedzie się raz dwa - konstatuje artysta. Jeśli chodzi o zmianę auta na inne, to pan Andrzej jeszcze o tym nie myślał.

- Niestety, przegapiłem moment, kiedy mogłem jeszcze dobrze sprzedać swoje renault. Teraz straciło bardzo na wartości, więc chyba przekaże je córce, która niebawem skończy 18 lat. O nowej marce jeszcze nie myślałem. Co wybiorę, czas pokaże - dodaje aktor.

Oceniając polskich kierowców, pan Niemirski stwierdza krótko:

- Jeżdżą strasznie. Dobrych i kulturalnych kierowców jest mało. Teraz nawet wśród taksówkarzy zdarzają się tacy, że włos na głowie się jeży. Najbardziej denerwujący są jednak ci, którzy z prędkością 40 km/h poruszają się lewym pasem lub nie wrzucają kierunkowskazu i sami nie bardzo wiedzą, co mają zrobić na drodze. Choć zdarza mi się trafić na "blondynkę" za kierownicą, włączającą na Trasie Łazienkowskiej lewy kierunkowskaz, to dobrego kierowcę nie oceniam według płci. Najlepszym przykładem jest właśnie moja żona oraz parę innych pań, które jeżdżą świetnie. Moja dewiza to - inny kierowca jest moim wrogiem, który chce mi zajechać drogę lub po prostu zrobić mi krzywdę. Na drodze trzeba po prostu uważać - zero zaufania do innych użytkowników dróg - podkreśla pan Andrzej.

Joanna Janik, fot. autor

Renault Laguna 2.0 1998 r.

Pojemność skokowa (ccm): 1998

Moc maks. [kW (KM)] przy [obr./min.]: 102 (139) przy 6000

Maks. moment obrotowy [Nm] przy [obr./min.]: 182 przy 4500

Skrzynia biegów: 5-biegowa manualna

Masa własna/całkowita [kg]: 1280

Dł. x szer. x wys. [mm]: 4598 x 2060 x 1435

Pojemność bagażnika [l]: 430

Prędkość maks. [km/h]: 207

0-100 km/h [s]: 9,8

Średnie zużycie paliwa [l/100 km]: 7,9

Zużycie paliwa: cykl miejski/pozamiej. [l/100 km]: 11,0/6,1

Autobit
Dowiedz się więcej na temat: Renault Laguna | 1998 | maks | aktor | żona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy