Wyrzucą Clarksona z Top Gear?

Wysokiego, nieco łysiejącego już pana o nazwisku Clarkson nikomu przedstawiać nie trzeba.

Brytyjski dziennikarz motoryzacyjny, który zasłynął jako prowadzący kultowy już program "Top gear" znany jest z ciętego języka i kontrowersyjnych poglądów. Jeremy ma również to do siebie, że często powie o kilka słów za dużo...

W zeszłym roki w jednym z odcinków z właściwą sobie uszczypliwością skomentował wygląd daihatsu copena sugerując, że jest to samochód dla geja. Gdy środowisko homoseksualistów podniosło wrzawę we właściwym sobie stylu Clakrson wycofał się z tego twierdzenia tłumacząc, że copen faktycznie nie jest wcale samochodem gejowskim - jest raczej nieco lesbijski...

Reklama

Tym razem Jeremy wpędził się w kłopoty po tym, jak w wywiadzie dla dziennika "Daily Mail" przyznał, że na publicznej drodze, w tunelu Limehouse łączącym centrum Londynu z Docklands, rozpędził się do prawie 300 km/h! Clarkson dokonał takiego wyczynu za kierownicą bugatti veyron o mocy 1001 KM - jednego z najszybszych seryjnie produkowanego samochodu świata.

Wybrykiem tym Clarkson narobił sobie w Anglii wielu wrogów. Organizacja Brake - dbająca o bezpieczeństwo na drogach - zasugerowała nawet szefostwu stacji BBC zwolnienie go z pracy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: top gear
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy