Uwaga na wirtualne samochody!

Kilka dni temu postanowiliśmy wypowiedzieć otwartą wojnę wszelkiej maści motoryzacyjnym oszustom.

W serwisie Motoryzacja pokazaliśmy ostatnio dwa przypadki ogłoszeń, w których sprzedający samochody, delikatnie mówiąc, mijali się z prawdą. W obu chodziło o fałszowanie wskazań licznika w celu podniesienia wartości samochodu. To jednak nie jedyne niebezpieczeństwa, jakie czyhają na szukających okazji klientów.

Oto list, jaki trafił niedawno do naszej redakcji:

Witam (...) 06-08-2007 znalazłem ogłoszenie na oto-moto z atrakcyjną ceną samochodu. Była to honda accord 2,2 cdti z 2006 roku za 40 000 pln. Zadzwoniłem do właściciela, powiedział że autko będzie na placu dnia 07-08-2007 i poprosił o zaliczkę.

Reklama

Zapytałem czy wystarczy 1000 zł. Zgodził się, wysłał smsa z danymi do przelewu oraz z adresem spotkania w jego firmie. Po przyjechaniu do danej miejscowości okazało się, że nie ma takiej ulicy , a sprzedawca ma wyłączony telefon.

Zgłosiłem sprawę na policję, powiedzieli , że to nie pierwszy przypadek. Miałem jeszcze w zanadrzu pesel sprzedającego, po peselu policja podała adres zamieszkania, okazało się, że to jakiś pijaczyna bez ręki.Jaki wniosek z tego?

Moim zdaniem pijaczek był podstawiony przez jakiegoś drugiego cwaniaka, założyli sobie konto w allego, konto w banku i naciągają ludzi na kasę! Przestrzegam innych chętnych chcących kupić autko w super cenie. Powtarzam! Nie ma super okazji!

A co Ty o tym sądzisz?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody | Uwaga!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy