Twój samochód zostawi cię pod domem i odjedzie. Sam!

Systemy automatycznego parkowania powoli stają się chlebem powszednim motoryzacji. Niektórzy producenci oferują je nawet w autach klasy kompaktowej.

Większość oferowanych dziś systemów wyręcza kierowcę od kręcenia kierownicą - jego rola ogranicza się jedynie do operowania gazem i hamulcem. Nikt - nie licząc twórców filmowych scenariuszy - nie wpadł jednak jeszcze na pomysł, by samochód parkował zupełnie sam, w czasie gdy kierowcy nie ma już w kabinie. Aż do teraz...

System urastający do miana sztucznej inteligencji opracowało właśnie Volvo. Jego działanie przypomina nieco sceny akcji z ekranowego hitu "Knight Rider" z Davidem Hasselhoffem - rola kierowcy ogranicza się bowiem do zdalnego wydania autu stosownych poleceń...

O dostępności usługi informuje kierowcę specjalna aplikacja w jego smartfonie. Gdy system jest gotowy do pracy, po wjechaniu na teren parkingu, kierowca może wysiąść z pojazdu i - również za pośrednictwem smartfonu - wydać polecenie zaparkowania. Od tego momentu kierowca nie ma już nic do roboty - może np. spokojnie udać się na lunch. Pojazd wykorzystuje liczne czujniki, dzięki którym lokalizuje przeszkody i miejsca parkingowe. Potrafi również komunikować się z innymi samochodami wyposażonymi w ten sam system. Jeśli komputer uzna, że ilość przestrzeni jest wystarczająca, samochód sam zaparkuje.

Reklama

Co ciekawe, na tym działanie systemu wcale się nie kończy. Wracający do auta kierowca nie musi wcale zawracać sobie głowy poszukiwaniem pojazdu. Gdy - za pośrednictwem mobilnej aplikacji - prześle do samochodu wiadomość o swoim powrocie pojazd, wykorzystując czujniki i nawigację satelitarną, automatycznie podjedzie do miejsca, w którym właściciel go opuścił. Dzięki temu samochód może zaparkować w miejscu, które dla przeciętnego kierowcy okazałoby się zbyt ciasne - wysiadając nie byłby bowiem w stanie otworzyć drzwi...

Opracowany przez Volvo system ma jak na razie charakter "rozwojowy". Przedstawiciele szwedzkiej marki nie kryją jednak, że chcieliby aby znalazł się on na liście wyposażenia zupełnie nowego modelu XC90, który pojawić ma się w salonach już w przyszłym roku.

To nie pierwszy system opracowany przez Volvo, mający na celu ograniczenie obowiązków spoczywających na kierowcach. W 2012 roku, w ramach projektu o nazwie SARTRE, Szwedom udało się opracować system automatycznej komunikacji między pojazdami ciężarowymi. Dzięki niemu możliwe jest tworzenie tzw. pociągów drogowych - po wjechaniu na autostradę kierowca określa cel podróży, a komputer w jego aucie automatycznie porozumiewa się z innymi ciężarówkami zmierzającymi w tym samym kierunku.

Pojazdy tworzą tzw. pociąg poruszający się ze stałą prędkością 90 km/h. Odległości między poszczególnymi ciężarówkami kontrolowane są przez komputer (sterujący przepustnicą i hamulcami) i wynoszą niekiedy mniej niż 4 m. Dzięki temu kierowcy mają na autostradzie zdecydowanie mniej pracy, a przewoźnicy - ze względu na znacznie mniejszy opór aerodynamiczny - redukują koszty związane ze zużyciem paliwa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy