Ten film stał się hitem. Czeska policja goni Polaka w BMW...

​Hitem czeskiego internetu stał się opublikowany przez tamtejszą policję film prezentujący pościg za leciwym, tuningowanym BMW. Szkoda tylko, że bohaterami nagrania okazali się Polacy.

Do opisywanych zdarzeń doszło 3 października. Policja dostała informację, że z jednej ze stacji koło Czeskiego Cieszyna odjechało BMW, którego kierowca nie zapłacił za paliwo.

Auto było na tyle charakterystyczne (m.in. na klapie bagażnika miało duży spojler), że policjanci dostrzegli je w Cieszynie. Kierowca nie zareagował jednak na próby zatrzymania, rozpoczynając ucieczkę.

Pościg odbywał się w bardzo trudnych warunkach, przy padającym intensywnie deszczu. Kierowca BMW wykonywał niebezpieczne manewry, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość i wyprzedzając na niewidocznych zakrętach i innych miejscach niedozwolonych.

Niebezpieczna jazda została zakończona w dość nietypowy sposób. Policjanci z innego, znajdującego się z przodu radiowozu, na fragmencie drogi ograniczonym barierami energochłonnymi, zorganizowali blokadę. Wykorzystali do tego... zatrzymaną, przypadkową ciężarówkę. Nagranie pokazało, że o powodzeniu akcji zadecydowały sekundy. BMW nadjechało tuż po tym, gdy ciężarówka stanęła w poprzek drogi.

Kierowca BMW nie miał możliwości kontynuowania jazdy, wobec czego zatrzymał się. Okazało się, że BMW prowadził 27-letni Polak, który podróżował z 30-letnim kolegą, również z Polski. Mężczyzna, który prowadził nie miał praw jazdy.

Policjanci ustalili, że nie było to pierwsza kradzież paliwa 27-latka. W połowie września odjechał bez płacenia za stacji w Czeskim Cieszynie. Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzucanych czynów.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy