Supersamochód z Czech? Takiej historii możemy zazdrościć!

Ostatnimi czasy głośno mówiło się o mniej lub bardziej udanych próbach odtworzenia legendarnych z punktu widzenia naszej historii pojazdów.

Pewien pasjonat z Wejherowa podjął się arcytrudnego zadania stworzenia repliki pierwszego samochodu polskiej konstrukcji - CWS T-1. Niedawno powstało też kilka w pełni sprawnych replik Syreny Sport, która urosła do miana polskiego, motoryzacyjnego, Świętego Grala.

Coraz więcej zwolenników ma też - stosunkowo nowy - trend, odtwarzania klasycznych aut we współczesnej formie. Przykładowo - grupa zapaleńców z Wrocławia pod przewodnictwem Michała Koziołka od kilku lat opracowuje nowe wcielenie FSO Warszawa. Powstał już pełnowymiarowy prototyp o nazwie New Warsaw zbudowany na bazie BMW M5 typoszeregu E60.

Reklama

Podobny trend daje się też zauważyć u naszych południowych sąsiadów. Czesi, którzy mogą się pochwalić znacznie barwniejszą historią własnej motoryzacji niż my, chętnie nawiązują do dawnych osiągnięć. Jedną z tego typu konstrukcji jest zbudowana właśnie Skoda R200 Non-fiction.

Za stworzenie auta zabrało się dwóch motoryzacyjnych zapaleńców: Ceniony czeski stylista Peter Novak (który zmienił ostatnio nazwisko na Novague) i Marek Hoffmann. Samochód jest współczesną wariacją na temat legendarnej Skody R 110 w jej rajdowej odmianie - 130 RS.

Czesi podeszli do tematu "na bogato". Bazą do stworzenia auta było Audi R8. Oznacza to, że silnik - podobnie, jak w oryginale - umieszczono z tyłu. W przeciwieństwie do oryginału nie znajdziemy tam jednak czterocylindrowego silnika 1,3 l o mocy 140 KM. Zamiast niego zastosowano pochodzący z Audi V8 legitymujący się mocą około 430 KM, która przenoszona jest na koła obu osi za pośrednictwem sześciostopniowej, ręcznej skrzyni biegów.

Prace nad stworzeniem auta trwały od 2008 roku. Z uwagi na konieczność dostosowania karoserii do podzespołów R8 nadwozie jest nieco większe niż w oryginale. Współczesna Skoda R200 Non-fiction mierzy 4,4 m długości, 1,3 m wysokości i 2,0 m szerokości. Podobnie jak w aucie z lat siedemdziesiątych karoseria w większości wykonana została z laminatu. Do pierwowzoru nawiązują m.in. - przypominające nieco produkty Bentleya - okrągłe reflektory przednie zintegrowane z ledowymi światłami do jazdy dziennej.

Dane techniczne trzymane są w tajemnicy, wiadomo jedynie, że samochód będzie rozpędzał się do prędkości ponad 250 km/h. To stosunkowo "niewiele", biorąc pod uwagę, że seryjne R8 z silnikiem V8 osiąga 300 km/h.

Do 11 maja jeżdżący prototyp auta podziwiać można w galerii sztuki DOX Center w Pradze. Co ważne, nie jest to jedynie pojedynczy model. Czesi planują uruchomienie małoseryjnej produkcji. Docelowo powstać ma 24-30 egzemplarzy. Za każdy zapłacić trzeba będzie około 255 tys. euro.

PR

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Skoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy