Straciła przytomność za kierownicą, auto jechało samo...

Niezwykłą odwagą wykazał się Danny Pattison - policjant z brytyjskiego hrabstwa Leicestershire. Funkcjonariusz, przy pomocy radiowozu, zatrzymał samochód, którego kierowca zapadł w śpiączkę cukrzycową.

Groźna sytuacja rozegrała się na autostradzie M1 łączącej Londyn z Leeds. Chociaż zdarzenie miało miejsce 11 kwietnia, policja dopiero teraz zdecydowała się opublikować nagranie z pokładowej kamerki samochodu Pattisona. 

Podróżując radiowozem marki BMW policjant zauważył srebrnego Peugeota, który wykonywał podejrzane manewry. Początkowo Pattison doszedł do wniosku, że ma do czynienia z pijanym kierowcą. Gdy zrównał się z samochodem okazało się, że za kierowcą siedzi kobieta, która straciła przytomność, jej głowa oparta była o zagłówek, a oczy skierowane w sufit. Jakby tego było mało, z tyłu - w foteliku - podróżowało kilkunastomiesięczne dziecko! 

Auto jechało ze stałą prędkością, co oznacza, że Peugeot miał włączony tempomat lub noga kierowcy zablokowała pedał przyspieszenia. 

By uniknąć tragedii Pattison postanowił zatrzymać auto używając do tego swojego prywatnego BMW. Policjant, ostrożnie, zepchnął rozpędzonego Peugeota z jezdni tak, by auto wytraciło prędkość na barierkach. Manewr wymagał nie tylko odwagi, ale i opanowania. Gdyby policjant poważnie uszkodził własny samochód, rozpędzonego Peugeota nie udałoby się zatrzymać, a uderzenie zbyt mocne i w złe miejsce mogło doprowadzić do dachowania auta.

Bohaterska postawa funkcjonariusza najprawdopodobniej uratowała życie 34-letniej kierującej i podróżującemu w samochodzie 18-miesięcznemu dziecku. Okazało się, że kobieta straciła przytomność w wyniku śpiączki cukrzycowej.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy