Seksualny kierowca

Poważne argumenty padają rzadko, większość opinii powiela tylko stereotypy i nie wnosi do sprawy nic nowego. Tym razem jednak jeden z naszych czytelników przysłał ciekawy list traktujący o temacie pań za kierownicą.

Poczytajcie:

Na wstępie warto wyjaśnić, o czym właściwie dyskutujemy, a dokładnie co to znaczy "lepszy kierowca". Słowo "lepsze" jest generalnie subiektywne, w związku z tym panie mogą się uważać za "lepsze", tak samo jak i panowie.

Ja (i prawdopodobnie wielu innych facetów) przez "lepszy" rozumiem ogół umiejętności związanych z jazdą samochodem podczas zwykłej jazdy oraz w sytuacjach nagłych i niebezpiecznych. Ruszanie z piskiem opon nijak się ma do umiejętności jazdy i raczej dotyczy cech charakteru. Tak samo ostrożność. W ten sposób rozumiem znaczenie tego zwrotu i tak też jest użyty w tekście poniżej.

Gdy twierdzę, że mężczyźni są lepszymi kierowcami niż kobiety, oznacza to dla mnie, że mężczyźni STATYSTYCZNIE mają większe umiejętności jazdy. Statystycznie, czyli że przeciętny mężczyzna jeździ lepiej niż przeciętna kobieta. Istnieje wiele wyjątków - ja mam koleżanki, które jeżdżą (chyba) lepiej ode mnie, ale większość jeździ gorzej. Być może, jakaś kobieta jeździ lepiej ode mnie, ale nie zmienia to faktu, że generalnie panie są gorszymi kierowcami. To samo obserwuję na drodze.

Reklama

Przejdźmy do rzeczy bardziej obiektywnych: już dawno temu naukowcy zaobserwowali, że panowie mają lepszą orientację w przestrzeni, co za tym idzie lepiej się orientują, co się dzieje wokół samochodu. To się bezpośrednio przekłada na umiejętność jazdy i widać to na drodze.

Po drugie, panowie generalnie więcej i chętniej jeżdżą, jest więcej zawodowych kierowców panów itd. W związku z tym nawet GDYBY obie płcie miały takie same predyspozycje, to panowie i tak by lepiej jeździli gdyż "trening czyni mistrza".

Większość osób próbująca zaprzeczyć omawianej tezie powołuje się na statystyki wypadków i kolizji, jednak nie biorą pod uwagę wszystkich faktów, a mianowicie: więcej jest kierowców płci męskiej to po pierwsze. Po drugie - panowie jeżdżą szybciej, a więc szansa kolizji rośnie. Czy szybciej znaczy gorzej? Na pewno bardziej niebezpiecznie, ale nie przekłada się to bezpośrednio na umiejętności. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to może też powie, że zawodowy sportowiec jest gorszy od amatora, bo ma więcej kontuzji? Z tego co pamiętam Hołowczyc też miał stłuczkę podczas jazdy na zwykłej drodze. Czy to znaczy, że nie jest dobrym kierowcą?

Co do moich umiejętności - uważam się za dobrego kierowcę, chociaż chciałbym być lepszym. Jeżdżę na podobnym poziomie, co moi koledzy. Większość (jeśli nie wszyscy) zdali prawo jazdy za pierwszym razem. Gdy miałem 17 lat jeździliśmy ze znajomymi na opuszczane parkingi, a potem na tor wyścigowy "zwykłymi samochodami" po to, żeby pojeździć. Dawało to frajdę, ale też zwiększało znacząco nasze umiejętności - zwłaszcza w sytuacjach niestandardowych. Jaki odsetek kobiet tak robi? Ja nie widziałem żadnej. A jest to przydatne, wpadłem w poślizg kilka razy (zdarzało się też przy prędkości ponad 100km/h) i wyszedłem z niego bez problemów - po prostu miałem wprawę. Każdy nowy samochód staram się w miarę możliwości najpierw przetestować zanim zacznę nim jeździć "na poważnie". Jaki odsetek kobiet tak robi?

Reasumując, to nie jest jakiś formalny dowód na to, że mężczyźni są lepszymi kierowcami, ale przesłanki na to wyraźnie wskazują. To nie jest powód do wstydu dla pań, nie da się robić wszystkiego najlepiej, panowie są gorsi w innych rzeczach.

Większość pań takiego stanu rzeczy nie akceptuje, nawet po przeczytaniu powyższego tekstu. Dlatego też rzadko wygłaszam to stwierdzenie - większość kobiet i tak "wie swoje" i żadne argumenty do nich nie trafiają, nie spodziewam się wyjątku w tym przypadku. Można by polemizować na temat tego, która płeć jeździ bezpieczniej, ale to inny temat.

Odnośnie całej reszty - "radzimy sobie w tylu dziedzinach życia lepiej niż mężczyźni". Oczywiście, sam znam wiele dziedzin, do których kobiety nadają się zdecydowanie lepiej. Ale powstrzymam złośliwość i nie będę ich wymieniał ;)

Na zakończenie - ogólnie polscy kierowcy (wszyscy) zazwyczaj i tak przeceniają swoje umiejętności, a jeśli chodzi o kulturę jazdy to jesteśmy w tyle za zachodem, ale to już inny temat.

Serdecznie pozdrawiam,

Seksualny kierowca

Czy zgadzasz się z autorem listu?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: płeć | umiejętności | kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy